
To była jej pierwsza praca. W firmie Avon przepracowała ponad 21 lat, poświęcając często czas z rodziną na rzecz wyrabiania norm, także w niedziele. - Gdy dostałam wypowiedzenie, poczułam się, jakby ktoś dał mi w twarz - wyznaje mieszkanka powiatu. Na pracowników padł blady strach, bo mowa jest o fali planowanych zwolnień.
Przypomnijmy, że w Garwolinie działa fabryka Avon Operations Polska oraz centrum dystrybucyjne Avon Distribution Polska. Ostatniego dnia lutego naszą redakcję odwiedzili pracownicy ADP. W ich gronie była między innymi pani Katarzyna (imię zostało zmienione), która pracowała ponad 21 lat na stanowisku operatora linii kompletowania zamówień (LKZ). - To była moja pierwsza praca - mówi niespełna 40-letnia kobieta.
Gdy przyszła do pracy dzień po pogrzebie członka rodziny (27 lutego), otrzymała rozwiązanie umowy z 3-miesięcznym wypowiedzeniem bez obowiązku świadczenia pracy. Zaznacza, że do wykorzystania wyliczono jej 10 dni urlopu. Dlaczego została zwolniona? - Na papierze "redukcja etatów", ale usłyszałam, że brane były też pod uwagę absencje w pracy, czyli zwolnienia lekarskie. Czy to moja wina, że mam problem z kręgosłupem? Ale premie przecież dostawałam, więc chyba nie było tak źle... - zastanawia się.
- Nie ma w tej firmie chyba osoby zdrowej, czy bez bólu kręgosłupa, ale przecież nikt nie chodzi na zwolnienia z "widzimisię" - komentuje inna pracownica LKZ. Kolejna dodaje, że od swojej fizjoterapeutki usłyszała, że jeśli problemy z kręgosłupem będą się pogłębiać, powinna pomyśleć o zmianie pracy. Zaznacza, że na ten moment nie bierze tego pod uwagę.
Pracownicy mówią, że na tak zwanej "czarnej liście" do zwolnienia są inne osoby, które pracowały ponad 20 lat. - Nikt chyba nie doczeka jubileuszówki w tej firmie. Ja za 20 lat pracy dostałam 200 zł do wypłaty i dodatkowe dwa dni urlopu - wspomina pani Katarzyna. Czy spodziewała się wypowiedzenia? - Dowiedziałam się dwa tygodnie wcześniej od pani ze związku zawodowego - przyznaje. Wcześniej nie przeszło by jej to przez myśl.
Pracownicy zaznaczają, że od dłuższego czasu w firmie było słychać, że konieczne są redukcje. Teraz słyszą, że zwolnionych ma być ok. 140 osób, a nawet więcej. - Niech się biorą za biuro. U nas pracownicy są potrzebni. Z biura ci nikt nie przyjdzie na linię, żeby robić - rzuca poirytowana pracownica.
Pytamy, jak pani Katarzyna poczuła się, gdy otrzymała informację o planowanym zwolnieniu, a potem wypowiedzenie? - Raczej niemiło... Pytanie, dlaczego ja...? Są gorsi... Szczerze, gdy dostałam wypowiedzenie, poczułam się, jakby ktoś dał mi w twarz - wyznaje.
Zaznacza, że po tylu latach pracy spodziewałaby się czegoś więcej, niż 3-miesięczne wynagrodzenie w okresie wypowiedzenia i 3-miesięczna odprawa, bo kiedyś wypłacano 9-miesięczną. Dodatkowym benefitem może być paczka dla pracowników, jeśli będzie do końca maja.
Nasza rozmówczyni dodaje, że z wypowiedzeniem otrzymała ulotkę z informacjami o programie outplacementowym, w którym udział ma pomóc jej w znalezieniu nowej pracy i "zmniejszeniu emocjonalnych kosztów poszukiwania nowej drogi zawodowej". Nie wie jeszcze, czy z niego skorzysta. Przyznaje, że nie planowała żadnych zmian i wiązała z pracą w fabryce Avon swoją dalszą przyszłość.
Na innych pracowników padł blady strach, bo krążą pogłoski o kolejnej liście osób do zwolnienia.
Jeden z pracowników zaznacza, że w firmie krążą informacje nawet o 1000 pracowników, którzy mają być zwolnieni ze wszystkich spółek Avonu. Pracownicy relacjonują, że osoby w wieku przedemerytalnym mają od kierownictwa słyszeć słowa w stylu: "dziadki i babcie, idźcie na emeryturę, bo na wasze konto poleci ktoś następny". Dziwi ich to tym bardziej, że 25 lutego w Garwolinie pojawił się gość - Muzi Nkosi, Head of Operation Avon International.
- Mówił, że czuje się jak w wielkiej rodzinie, że bardzo dziękuje ekipie, bo widać, że bardzo dużo swojej energii i pracy wkłada w działania. Powiedział, że wierzy, że będziemy razem budować przyszłość, zespół. Myśleliśmy, że wycofa decyzję o zwolnieniach... Dwa dni po tym spotkaniu dostałam wypowiedzenie - relacjonuje pani Katarzyna.
Jak zareagowali na informację o jej zwolnieniu bliscy i znajomi? - W szoku są wszyscy - przyznaje. Jakie myśli pojawiają się w jej głowie, gdy myśli o swojej przyszłości? - Nie wiem na ten moment... Muszę dojść do siebie... - mówi cicho i dodaje, że nie potrafi sobie wyobrazić siebie w innej firmie, niż Avon, gdzie pracowała od ukończenia szkoły.
Wyznaje, że czuje się skrzywdzona przez firmę tym, w jaki sposób została zwolniona. Czuje żal. - Najbardziej chyba o te pracujące niedziele, że człowiek poświęcał rodzinę i leciał do pracy, a teraz... Dużo było tych niedziel... - stwierdza.
Opowiada, że najtrudniejszym momentem w ponad 21-letniej pracy była sytuacja z ubiegłego roku. - Byłam świadkiem w sądzie na sprawie rodzinnej. Nie czułam się na siłach, ale zostałam zmuszona, żeby przyjść do pracy mimo, że zgłaszałam dwa tygodnie wcześniej, że potrzebuję wolne. Usłyszałam, że mogę wziąć na żądanie, a potem, że mam przyjść, bo jest dużo pracy. Ja się wtedy nie nadawałam psychicznie... 13 błędów wtedy zrobiłam... - wspomina.
Dodaje, że nie czuje się winna za sytuację w firmie, która skutkuje koniecznością redukcji etatów.
Udało nam się skontaktować z dwiema osobami, które otrzymały informację o tym, że prawdopodobnie znajdują się na tak zwanej "czarnej liście". Zaznaczają, że przebywają na zwolnieniach lekarskich ze względu na trwającą u nich diagnostykę przewlekłych schorzeń i dalszego leczenia.
- Przyznaję, że pojawia się niepokój. Przeglądam oferty pracy, bo nie wiadomo, co będzie... - przyznaje jedna z kobiet.
- Słyszałam, że są osoby lepsze, niż ja w pracy, więc i tak byłabym zwolniona. Nikt nie jest nie do zastąpienia, wiadomo, ale ogólnie wszystkie miałyśmy dobre wyniki - mówi inna.
Z informacji pracowników wynika, że na tej liście ma znajdować się około 20 osób. Zaznaczają, że w ciągu ostatnich miesięcy zatrudnienie spadło o kilkanaście osób, którym nie przedłużono umów. Jednocześnie widzą, że są nowe osoby, zatrudniane przez Agencję Pracy Tymczasowej. Przyznają, że niektóre osoby, którym nie przedłużono umowy, były zachęcane, żeby wrócić do pracy przez Agencję. Dopatrują się w tym tego, że firmie zależy na doświadczonym pracowniku, który nie robi tylu błędów, co nowy, ale nie jest zatrudniony w Avon. - Pracownicy są zwalniani z zachowaniem minimalnych ustawowych przepisów, wynikających z tytułu redukcji zatrudnienia, a firma robi tak, by zwolnienia te były jak najmniejszym obciążeniem dla niej - stwierdza jeden z naszych rozmówców.
Pracownicy podejrzewają, że nie bez wpływu na sytuację firmy pozostaje tak zwana "afera azbestowa". Przypomnijmy, że w 2024 r. wniosek o upadłość złożyła firma Avon Products Inc. (API). Miał to być skutek ogromnej liczby pozwów sądowych związanych z talkiem stosowanym w kosmetykach Avonu, który miał powodować raka.
- Znajomi i ci, co mnie spotykali na ulicy mówili, że Avon zamykają, bo taka afera. Tłumaczyłam, że nam powiedzieli, że nas to nie dotyczy, że możemy czuć się bezpieczni. Dużo osób mówiło, że rezygnują z kremów, bo się boją - opowiada jedna z pracownic.
- Pozwy sądowe w Stanach Zjednoczonych dotyczące talku w produktach Avon odnoszą się do produktów sprzedawanych na tym rynku przed 2016 rokiem. Uważamy, że zarzuty dotyczące ich bezpieczeństwa są całkowicie bezpodstawne i bronimy się przed nimi w sądzie. Ponieważ ten proces prawny dotyczy wyłącznie naszej spółki holdingowej Avon Products, Inc., działalność Avon poza Stanami Zjednoczonymi nie jest objęta postępowaniem i nie będzie miała na nią wpływu - zapewniła w sierpniu ub.r. Ewa Grzech, szefowa ds. komunikacji Avon Cosmetics Poland. Dodała, że bezpieczeństwo produktów jest dla Avon priorytetem, dlatego firma używa wyłącznie kosmetycznego talku, który przeszedł testy potwierdzające brak azbestu. Przedstawicielka firmy podkreśliła, że każdy kosmetyk Avon jest poddawany rygorystycznym testom, dzięki czemu może być używany bez obaw.
Poprosiliśmy spółkę o udzielenie odpowiedzi na szereg szczegółowych pytań. Zapytaliśmy m.in. o to, czy w 2025 roku w Avon w Garwolinie planowane są zwolnienia grupowe, a jeśli nie w tak dużej skali, to w jakim wymiarze oraz o ile osób zmniejszyło się zatrudnienie w ciągu ostatniego półrocza, uwzględniając również nieprzedłużone umowy.
Z czego wynika decyzja o redukcji zatrudnienia w spółkach Avon? Czy słusznie pracownicy wiążą to z "aferą azbestową"? W jaki sposób traktowani są pracownicy zwalniani po ponad 20 latach pracy w fabryce? Na co mogą liczyć ze strony firmy? Czy zwolnienia dotyczą tylko LKZ i produkcji czy także pracowników biurowych - menagmentu, kierowników, zarządu etc.?
Czy stosowaną praktyką jest zachęcanie zwalnianego, doświadczonego pracownika do tego, by wrócił do pracy, ale przez Agencję Pracy Tymczasowej? Czy prowadzone są rozmowy z pracownikami w wieku przedemerytalnym, którym przedstawiana jest propozycja dobrowolnego odejścia? Czy w fabryce rzeczywiście istnieje tak zwana "czarna lista" osób do zwolnienia?
Czy to prawda, że właściciel spółki Avon, czyli Natura&Co, prowadzi rozmowy z IG4 o potencjalnej sprzedaży do Ameryki Łacińskiej? Czy to jest jedna z przyczyn redukcji zatrudnienia w spółkach?
To tylko niektóre pytania, jakie przesłaliśmy do Avon. Odpowiedź przyszła krótka. - W Avon skupiamy się na działaniach zmierzających do rozwoju naszego biznesu realizując nasze strategiczne inicjatywy, rozwijając sprzedaż bezpośrednią, otwierając się na nowe kanały sprzedaży oraz zwiększając rozpoznawalność naszej marki. W ramach tych działań dokonaliśmy kompleksowej analizy operacyjnej i kosztowej we wszystkich obszarach działalności Avon na całym świecie, obejmując fabrykę oraz centrum dystrybucyjne w Garwolinie. W jej wyniku niezbędna okazała się optymalizacja struktur organizacyjnych, w tym potencjalne ograniczenie zatrudnienia - informuje zarząd Avon Garwolin.
- Wszelkie zmiany zostaną przeprowadzone w zgodzie z naszymi wartościami oraz regulacjami prawnymi. Osobom, których będzie dotyczył ten proces, zapewnimy odpowiednie wsparcie w planowaniu dalszej kariery zawodowej - zapewnia zarząd.
- Natura&Co rozważa różne możliwości dotyczące przyszłości Avon poza Ameryką Łacińską, w tym sprzedaż, nawiązanie partnerstw lub wydzielenie działalności - dodaje Ewa Grzech z Avon Cosmetics Poland.
ur
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie