
Chcą zebrać 100 tysięcy podpisów i więcej! Wszystko po to, by powstrzymać planowane w lipcu podwyżki cen energii elektrycznej, ciepła i gazu, które spowodują wzrost cen usług i towarów. – Ludzie otrzymujący prognozy rachunków za prąd są przerażeni, bo te prognozy pokazują, że ten wzrost cen jest o 60-80% – zaznacza poseł Maria Koc, która dodaje, że tylko presja społeczna może zmusić rząd do działania.
W dniu otwarcia biura senatorsko-poselskiego w Garwolinie (20 maja), senator Maciej Górski i poseł Maria Koc, na Skwerze Solidarności zbierali podpisy mieszkańców.
– Chcemy w całej Polsce zebrać 100 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy "Stop podwyżkom od lipca", a najlepiej jakby ich było jeszcze więcej, ponieważ ceny energii, ciepła i gazu będą uwolnione od 1 lipca, czyli wzrosną o kilkadziesiąt procent. Polacy się tego boją, rodziny się tego boją, gospodarstwa domowe mogą nie udźwignąć tych cen, tych podwyżek. Podobnie, przedsiębiorcy i samorządy, które mają wiele instytucji do utrzymania – podkreśla poseł Koc, która zachęca wszystkich chętnych do odwiedzenia biura w Galerii Widok (tak zwany Okrąglak) przy dworcu PKS, gdzie można złożyć swój podpis.
Bon energetyczny nie dla każdego
– Rząd Donalda Tuska nie widzi potrzeby przedłużania tej tarczy. Przygotowali bon energetyczny o wartości od 300 do 600 zł, więc to jest jakaś kpina - jednorazowy bon i tylko dla ludzi, którzy mają do 1700 zł brutto dochodu na głowę członka rodziny, więc bardzo mała liczba osób będzie mogła o ten bon zabiegać, a pomoc jest potrzebna taka realna, konkretna i przedłużenie tarczy jest tutaj najlepszym rozwiązaniem – argumentuje Maria Koc.
– Jeżeli zbierzemy 100 tysięcy podpisów, to w czerwcu wnosimy do laski marszałkowskiej, a marszałek wtedy - zważywszy na te podpisy i społeczne poparcie - musi poddać to pod obrady Sejmu. Jestem przekonana, że znajdą się czy politycy PSL-u, czy politycy od Hołowni, czy politycy Lewicy, którzy poprą ten obywatelski projekt. Wiem, że nie mamy większości w Sejmie, ale jestem przekonana, że czy Konfederacja, czy przedstawiciele innych partii okażą taką społeczną wrażliwość i poprą ten projekt, bo pieniądze są. Spółki energetyczne dalej mają nad wymiarowe zyski, więc mogą się tym podzielić, mogą to skierować na Fundusz Solidarnościowy, a z tego funduszy byłyby tarcze zasilane. Taka jest potrzeba – stwierdza posłanka.
"Tylko presja społeczna może zmusić rząd do działania"
Jak reagowali mieszkańcy na akcję zbierania podpisów na skwerze? – Właściwie niewiele było osób, które nie chciały podpisać. Sami podchodzili, że chcą podpisać projekt. Kilka osób odmówiło, ale tylko dlatego, że się spieszyli albo nie mieli peselu, a chcieli się podpisać. Zainteresowanie było duże, a my nie byliśmy długo, bo około godziny. Zebraliśmy kilkadziesiąt podpisów i myślimy o tym, żeby taką akcję powtórzyć na przykład jak jest rynek w Garwolinie, bo taka społeczna świadomość tego, że jest taki projekt obywatelski, te podpisy - to wszystko jednak działa na korzyść tej inicjatywy. To, że ludzie się o to dopytują, że mają świadomość, że takie coś jest złożone w Sejmie - tylko presja społeczna może zmusić rząd w ogóle do działania w tym zakresie. Jeśli tej presji nie ma, to w milczeniu będą te podwyżki wchodziły w życie. Tak jak to było z podniesieniem VAT-u na żywność od 1 kwietnia, gdzie też apelowaliśmy, żeby tego nie robić, bo od razu poszła w górę inflacja - niewiele, ale jednak - a wiele osób, zwłaszcza tych biedniejszych, czy też samotnych, którzy sami prowadzą gospodarstwo domowe - narzekają na te podwyżki. One są jednak odczuwalne i widoczne, ale to jest nic w porównaniu z tym, co nas może czekać od 1 lipca, więc chcemy szeroko rozpropagować tę akcję, żeby była świadomość społeczna. Żeby ludzie o tym mówili, dopytywali się, bo taka presja na rząd może dać jak najlepszy efekt w tym zakresie – podkreśla Maria Koc.
"Czeka nas znowu drożyzna"
– Ludzie otrzymujący prognozy rachunków za prąd są przerażeni, bo te prognozy pokazują, że ten wzrost cen jest o 60-80%. Podobnie przedsiębiorcy, podobnie samorządowcy – dodaje parlamentarzystka, która wspomina wprowadzone rok temu przez rząd PiS tarcze solidarnościowe.
– Mimo wszystko samorządowcy uważali, że ta pomoc przydałaby się większa. Teraz nie słychać, żeby samorządowcy jakoś głośno wyrażali swoje obawy. Mam nadzieję, że będą o tym mówić głośno, bo jak nie, to zostaną sami z problemem, po prostu. Nie ma co udawać, że nic się nie dzieje, tylko trzeba działać i trzeba mówić głośno o swoich obawach, bo inaczej te podwyżki wejdą w życie i już nie zahamujemy tego. A jeżeli podrożeje prąd, energia, ciepło, to podrożeją wszystkie usługi, towary. Czeka nas znowu drożyzna – przewiduje pani poseł.
– Rząd nie chce działać, my chcemy go do tego zmusić – puentuje i zaprasza do biura w Garwolinie do składania podpisów.
Godziny dyżurów i kontakt
Biuro senatorsko-poselskie jest otwarte w poniedziałki od 10 do 17 i w środy od 10 do 16. W zależności od potrzeby można kontaktować się telefonicznie z pracownikiem biura Kazimierzem Sionkiem i umawiać spotkanie. Nr tel do biura senatorsko-poselskiego w Garwolinie: 519 400 708.
Możliwy jest także kontakt mailowy:
senator Maciej Górski: senator.maciejgorski@gmail.com
poseł Maria Koc: posel.koc@gmail.com
ur
Zdj. Maria Koc/Facebook
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie