
W miniony weekend odbył się finał Szlachetnej Paczki, która nie zna granic rejonów i powiatów! W tym roku, w akcję po raz pierwszy włączyli się ochotnicy z Garwolina, którzy pod kryptonimem „OSP Garwolin i przyjaciele” przygotowali prezenty dla 76-letniej samotnej mieszkanki powiatu otwockiego. Przekazaniu darów towarzyszyły duże emocje, zarówno u obdarowywanej, jak i darczyńców. Nie brakowało uśmiechu i wzruszeń. Strażacy pomogli także w przewiezieniu paczek dla rodzin z naszego powiatu z rejonu Otwock do punktu w Garwolinie.
Zbliżające się święta będą dla 76-letniej mieszkanki powiatu otwockiego inne. Strażacy z OSP Garwolin razem z Orkiestrą OSP Garwolin, sponsorami oraz innymi wspaniałymi osobami, które dołączyły się do "paczki" jako przyjaciele, zostali darczyńcami dla pani Janiny. Samotna kobieta w ostatniej chwili została bez pomocy. – Dary w postaci żywności długoterminowej, środków czystości, artykułów sanitarnych, wody oraz prezentów, za zgodą wolontariuszki i pani Janiny, mieliśmy możliwość osobiście dostarczyć do samej potrzebującej, czyniąc na jej twarzy piękny uśmiech i dozę wzruszenia. Dzięki sponsorom i innym wspierającym udało się nam zapewnić Pani Janinie poza żywnością i środkami czystości, tonę węgla oraz nowe okna, które w dużej mierze ocieplą stary wychłodzony dom. Na koniec naszej wizyty, pani Janina przekazała nam podziękowania w formie opłatka, robionych własnoręcznie przetworów, a także upieczonego ciasta – opowiadają ze wzruszeniem druhowie z OSP Garwolin. Strażacy przywieźli także pani Janinie pięknie ubraną choinkę, a gdy 76-latka rozpakowywała paczki, druhowie usunęli lód z jej schodów.
Dobro niesione bezinteresownie powraca ze zdwojoną siłą
Po pełnej emocji wizycie u przesympatycznej podopiecznej, ochotnicy udali się do magazynu Szlachetnej Paczki w Otwocku, by przetransportować paczki dla rodzin z powiatu garwolińskiego do punktu Szlachetnej Paczki w Szkole Podstawowej nr 2 im. 1 Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie. Strażacy serdecznie dziękują wszystkim sponsorom, osobom prywatnym, a także małym darczyńcom za wkład oraz chęć niesienia pomocy innym ludziom, nawet poza naszym rejonem – Dziękujemy! Dobro powraca! A dobro niesione bezinteresownie powraca ze zdwojoną siłą! Wszyscy jesteśmy Mikołajami – podkreślają.
Pomoc między rejonami
O tym, że Szlachetna Paczka nie zna granic rejonów i powiatów mówi lider rejonu Otwock Dorota Toczyska. – W ubiegłych latach zdarzały się przypadki, że byliśmy magazynem zastępczym i wspomagaliśmy inne rejony. W tym roku mamy sytuację bardzo podobną. Rodziny, które pojawiły się w bazie powiatów ościennych, czyli Żelechów, Wilga, Garwolin, Pilawa nie zdążyły być już wybrane przez darczyńców w ich rejonie i zostały przeniesione do nas. U nas mamy na szczęście tak cudownych darczyńców, że te rodziny znikają z bazy w ciągu kilku minut, czasami godziny. Jesteśmy bardzo z nich dumni. Nasi darczyńcy pokładają w nas ogromne zaufanie. Są to z reguły wieloletni darczyńcy, czyli tacy, którzy wracają do nas rok po roku i zawsze przeglądają bazę i bardzo szybko wybierają rodziny – zaznacza otwocka lider Szlachetnej Paczki.
– W tym roku udało nam się wesprzeć Garwolin i Pilawę. Nasi darczyńcy wybrali rodziny z tamtych rejonów i realizujemy tę usługę magazynu koleżeńskiego to znaczy, że do nas są przywożone paczki i my z tymi rejonami się dogadujemy jak je przetransportować. Dzięki OSP w Garwolinie uda nam się te paczki zawieźć do tych rejonów ościennych, za co jesteśmy niezwykle wdzięczni, bo te rodziny po prostu czekają na paczki i im szybciej one dotrą do punktu, tym szybciej wolontariusze tamtych rejonów zawiozą dary do rodzin – dodaje Dorota Toczyska.
Wygrywa rodzina, wolontariusz i darczyńca
Lider Szlachetnej Paczki rejonu otwockiego przyznaje, że w tym roku dało się zaobserwować bardzo dużą zwyżkę rodzin, które są w potrzebie. – Kiedyś 1/3 rodzin była włączana, teraz 3/4 rodzin odwiedzanych trafia do programu – mówi Toczyska i przyznaje, że z powodu trudnego czasu pandemii wolontariusze obawiali się, że pomoc będzie mniejsza, ale darczyńcy nie zawodzą i paczki zawsze przewyższają oczekiwania rodzin.
– Zawsze jest płacz, radość. Emocje są ogromne po trzech stronach, bo to jest sytuacja "win win win", czyli wygrywa rodzina, wolontariusz i darczyńca, bo wszyscy są naprawdę ogromnie podbudowani tym, że możemy pomagać. Rodziny też bardzo mocno to przeżywają, że ktoś w ogóle się nimi zainteresował i otrzymali wsparcie. Zawsze jest tak ogromne zaskoczenie, gdy oni otwierają paczki, że ja jestem już tyle lat w paczce i to mnie zawsze rusza – wyznaje Dorota Toczyska.
ur
Zdjęcia: OSP Garwolin i eGarwolin
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie