
Kris Tygrys wszedł do swojego gabinetu i...
- Dzień dobry! – z szerokim uśmiechem przywitała go Sara Rarytas siedząca w jego fotelu.
- Dzień dobry – odpowiedział Kris i szybko dodał: – Czy ja o czymś nie wiem? Czy mamy nowego naczelnego?
- Nie, nie – uspokoiła go Sara. – Przepraszam, że pozwoliłam sobie tu wejść bez pytania. W ramach rekompensaty zaparzyłam panu kawę. Chciałam spojrzeć na świat z perspektywy naczelnego. Myślałam, że może coś mi się rozjaśni w głowie…
- Co się dzieje? – zapytał Kris.
- Jest gorąco, wręcz upalnie, i może ja już coś źle składam w całość. Wszyscy chcą basenu, no, może z małymi wyjątkami. Basen atakuje nas ze skrzynek pocztowych, z bilbordów i rozmów mieszkańców. Wszyscy są za, nawet ci, którzy są przeciw, mówią, że chcą basenu, ale po referendum. Do walki o basen przyłączają się kolejni ludzie. Ostatnio włączył się nawet prezes Ćwiąkała z klubu GKS Szpak Bajdolin, który napisał odezwę do lokalnych mediów, a na terenie samego klubu konferencję zorganizowało Porozumienie Pomarańczowych Pomponików z Garwolina, które też namawiało do budowy Aquaparku.
Więc ja się pytam: Skoro wszyscy chcą tego basenu czy Aquaparku, to po co nam te wybory??? Dla mnie jest to walka o stołek prezydenta. Jeśli mieszkańcy powiedzą TAK, będzie to oznaczać, że Wokulski będzie miał przewagę w jesiennych wyborach i pole position w kolejce startowej. Jeśli mieszkańcy powiedzą NIE, to Mankietek będzie startował z pole position, a po wakacjach dobije swojego przeciwnika.
Tak czy siak, jesienią będzie tutaj krwawa jatka. Sztaby wyborcze obydwu kandydatów pewnie będą podkładały sobie świnie. Będą doszukiwały się przodków i, nie daj Boże, ktoś odkryje, że prapraprapradziad przeciwnika przyniósł Jagielle dwa nagie miecze pod Grunwaldem! Więc nie dość, że współpracował z wrogiem, to jeszcze szerzył pornografię, bo niósł dwa NAGIE miecze, i to jeszcze tej samej płci! Jejku, toż to sodoma i gomora!
Kris wyobraził sobie obraz nakreślony przez Sarę i pomyślał, że na jesieni na pewno wiele będzie się działo w Bajdolinie. Chciał już wypić zaparzoną przez Sarę kawę, ale podpora redakcji miała jeszcze coś do powiedzenia.
- Są już wakacje. Jadę do Indii, żeby się wyciszyć, naładować baterie, poszukać wewnętrznego ja. Muszę przecież być odpowiednio przygotowana, żeby uważnie obserwować jesienne wybory prezydenckie w Bajdolinie. Dlatego proszę o podpisanie mojego wniosku urlopowego aż do 1 września 2010 r.
Naczelny nie mógł się nie zgodzić.
(Sara Rarytas) 2010-06-18 23:42:31
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
a może drukować sarę? macie reklamę w reklamówce, może by tam dawać po 2 najpoczytniejsze odcinki z miesiąca
Czy jest możliwosc Saro przywiezienia z Indii jakiś monumentów celem postawienia ich przed Urzedem Miasta?Wiem ze nadbagaż kosztuje ale moze by się to Tobie w przyszlosci oplacilo...
to przez wakacje nic nie będzie???DLACZEGOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO????Ciekawe jak by skomentowała nasze wybory?
Świetne!
jeden z najlepszych odcinków powieści. Saro, czekamy po wakacjach!