
Wszystko nagrały kamery kościelnego monitoringu. – Jeśli to miał być żart, to bardzo głupi i prymitywny. To bardzo przykre – przyznaje ks. Stanisław Szymuś. Co zginęło z kolegiaty i co w tej sytuacji najbardziej szokuje proboszcza parafii?
Na początku grudnia z kolegiaty pw. Przemienienia Pańskiego w Garwolinie zginęło ponad 20 poduszek, które zostały zakupione z myślą o dzieciach, które chcąc być bliżej ołtarza do tej pory siadały na zimnych schodach. Sprawa została zgłoszona na policję. Mundurowi zabezpieczyli bardzo dobrej jakości nagrania z monitoringu ze świątyni i sprzed kościoła. – Poduszki z kolegiaty zginęły 5 grudnia. W ciągu dnia, dwukrotnie, małe, kilkuletnie dzieci, które były w kościele z osobami dorosłymi, wyniosły poduszki i przekazały je swoim opiekunom – informuje asp. szt. Marek Kapusta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.
Posłużyły się dziećmi
Jak na tę sytuację zareagował proboszcz, który w lipcu tego roku rozpoczął posługę w Garwolinie? – Byłem bardzo zdziwiony, że w ogóle ktoś pokusił się wynosić z kościoła tak banalne rzeczy. Kiedy przejrzeliśmy monitoring, okazało się, że młode kobiety, posługując się dziećmi, wysłały je właśnie po poduszki. Młode kobiety, młode matki, bo trudno przypuszczać, że były to osoby obce. One były na zewnątrz, a dzieci posyłały do kościoła po poduszki. To najbardziej szokuje – przyznaje ks. Stanisław Szymuś, proboszcz parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Garwolinie.
Policjanci już ustalili trzy kobiety, które zarejestrowały kamery kościelnego monitoringu. Wszystkie otrzymały wezwania do złożenia wyjaśnień na komendzie. Jedna z nich miała tłumaczyć, że myślała, że są to dary i poduszki można zabrać do domu. – Później, po jakimś czasie, gdzieś usłyszeliśmy taką wersję, że ktoś mówił: idźcie do kościoła, bo tam mają darmowe poduszki. Na ile to była forma żartu...? Jeśli to był żart rzeczywiście, to bardzo ograniczony. Nie bronie tych pań, bo to zachowanie samo w sobie jest głupie. Szkoda jest znikoma, bo to są niewielkie pieniądze, ale jeśli to miał być żart, to bardzo głupi i prymitywny i być może one dały się w to wkręcić, ale bywa, że ktoś po prostu w ten sposób się broni. To bardzo przykre – dodaje ks. Szymuś.
Duchowny przyznaje, że cieszy się, że policja ustaliła już osoby, które uczestniczyły w tym zajściu i liczy na to, że poduszki wrócą do świątyni.
ur
Zdj. arch. eG
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie