
Gracze z Unina notują słaby start w tym sezonie. W stawce Klasy Okręgowej zajmują dopiero dwunastą pozycję.
Po przegranym 2:4 meczu z Sępem Żelechów szkoleniowiec Orła miał chwile słabości. Oddał się w ręce zarządu klubu. Znamy decyzję.
Janusz Kowalski nadal będzie odpowiadał za wyniki drużyny. - Po ochłonięciu doszliśmy do wniosku, że nie jest to dobry czas na zmiany. To nie ma sensu. Spotkałem się z przychylnością zarządu z prezesem na czele. Ważne, że zespół chce, bym nadal współpracował z tymi zawodnikami - mówi 54-latek.
Jak przyznaje, zrobi wszystko, by wyniki uległy poprawie. - Wyciągniemy wnioski z dotychczasowych występów. Wierzę, że będzie lepiej. Mam nadzieję, że wkrótce wraz z dobrą grą przyjdą wyniki. Liczę, że zaczniemy regularnie punktować i piąć się w tabeli - zaznacza Kowalski.
Najbliższa okazja już w sobotę. O godz. 14:00 Orzeł podejmie w spotkaniu derbowym Hutnik Huta Czechy, który przyjedzie do Unina opromieniony zwycięstwem 2:0 z Promnikiem Gończyce.
MP
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie