
Statystyki z 2008 roku przyprawiają o dreszcze. Okazuje się bowiem, że liczba kolizji drogowych sięgnęła blisko 3 tys. Ofiarami tych wypadków byli ludzie w przedziale wiekowym od 20 do 30 lat. W związku z tym w połowie kwietnia policja rozpoczęła akcję pod hasłem: „Idzie wiosna, będą warzywa…”
Zorganizowana akcja ma zwrócić uwagę na zagrożenie jakie stwarzają na drodze brawurowi motocykliści. Przez wzgląd na ich nieodpowiedzialne zachowania zwykło się nazywać motocyklistów „dawcami nerek”. Aby zmniejszyć liczbę kolizji powstało kilka pomysłów. Jeden z nich dotyczy zmiany wymaganego wieku osoby ubiegającej się o prawo jazdy na ciężki motor. Ewentualny kandydat musiałby mieć ukończony 24. rok życia. Kolejny pomysł to kampania społeczna pod wyżej wspomnianym hasłem; „Idzie wiosna, będą warzywa”, która ma wzbudzić zainteresowanie społeczeństwa.
Motocykl kojarzy się wielu właśnie z kolizją. Ma jednak drugie, mniej znane oblicze. Motocykliści to w dużej mierze sportowcy- nie koniecznie amatorzy czy wielbiciele szybkiej jazdy. Jedną z najbardziej znanych i widowiskowych dyscyplin z udziałem motocykli jest motocross.
W takim wyścigu bierze udział od 20 do 40 zawodników. Ścigają się na specjalnie przeznaczonych dla tych zawodów motocyklach o pojemności 50–450 cm3. Arena walki także jest dosyć specyficzna. Jest nią zamknięty terenowy tor, o nieregularnej powierzchni. Jego długość wynosi zwykle 2–4 km. Zmasowany ryk silników, unoszący się w powietrzu kurz, dalekie skoki oraz bliskość ścigających się przeciwników sprawia, że rywalizację ogląda się z dużą przyjemnością. Polskie zawody o Mistrzostwo i Puchar Polski odbywają się w takich miastach jak Radom, Gdańsk, Olsztyn, Rzeszów czy Lidzbark Warmiński. Jeszcze bardziej ekstremalnym sportem jest tak zwany cross-country, czyli wyścig przełajowy odbywający się w naturalnych warunkach. Chyba najbardziej znanym polskim zawodnikiem, który uprawia ten sport, jest wielokrotny uczestnik rajdu Paryż–Dakar – Jacek Czachor.
Mniej znaną dyscyplina, równie chetnie uprawianą przez motocyklistów jest enduro. Co to takiego?
Otóż jest to wyścig na trasie zarówno asfaltowej jak i terenowej liczącej od 200 do 300km.
W czasie rajdu zawodnicy zaliczają poszczególne próby czasowe. W rajdach enduro ścigać się mogą motocykle o pojemnościach od 50 cm3 do 500 cm3 podzielone na poszczególne klasy: E1 – motocykle 125cm3, E2 – 250cm3, E3 – powyżej 300cm3 przy silnikach dwusuwowych oraz E1 – 250cm3, E2 – 450cm3, E3 – powyżej 450cm3 przy silnikach czterosuwowych.
Kolejna odmianą sportów motocyklowych jest tak zwany trial. Polega na przejechaniu lekkim motocyklem ważącym ok. 70 kg wytyczonej trasy, na której leżą zwalone drzewa, głazy lub znajdują się strome podjazdy. Dyscyplina wymaga równowagi i skupienia, ponieważ za podparcie się stopą lub innymi elementami niż opony czy spód silnika zawodnik otrzymuje punkty karne. Od wielu lat bezkonkurencyjni w tej dyscyplinie sportu są Hiszpanie.
Dużą popularnością cieszą się wyścigi supermoto. Są to motocykle, których podstawą konstrukcyjną był motocykl enduro. Supermoto różni się od niego mniejszymi felgami, twardszym zawieszeniem, szosowymi hamulcami, mniejszą masą własną i niewielką szerokością. Wyścigi odbywają się na krótkich torach. Jego trasa składa się z kompleksu wielu trudnych technicznie prostych, półprostych i zakrętów, na których umiejętności motocyklisty i możliwości jego maszyny są na wszelkie sposoby doprowadzane do fizycznych i technicznych granic możliwości.
Wyścigi motocyklowe we wszystkich odmianach można oglądać praktycznie w każdym rejonie Polski. Więcej szczegółów na temat kalendarza poszczególnych motocyklowych zawodów sportowych można uzyskać na stronie internetowej Polskiego Związku Motorowego : www.pzm.pl.
2009-07-17 14:04:47
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
PRZEREKLAMOWANE.Parking nie zorganizowany, każdy stawał gdzie mu się żywnie podobało, a potem wyjechać stamtąd, maaasakra.Po wejściu na sale rzuciły się na mnie dziewczyny rozdające ulotki, było to strasznie natarczywe i upierdliwe. Na podłodze śmierdząca starymi oponami mata o którą tylko człowiek się potykał. Sala kiepsko oświetlona istne prosektorium. No i gdzie tych "prawie 100 wystawców" obejście może zajęło mi 20 min. Będąc tam nie odczułam miłej atmosfery, było zdecydowanie za głośno. Uważam że targi ślubne które odbyły się tydzień wcześniej były o niebo lepsze.
zapomnieliscie jeszcze dodac o sporcie zwanym freestyle . co rok sa mistrzostwa w warszawie na bemowie
i nikt się tym nie zainteresuje, nigdy tam policji nie ma, potrafią złapać tylko roberzyste na podwójnym gazie i to nie zawsze, a wytarczy jedna noc z soboty na niedziele w wildze i panowie mundurowi maja ładny komplet nietrzeźwych, przecież tylu ich tam i nie tylko jeździ!
...ilu młodych ludzi rocznie ginie w naszym powiecie w wypadkach samochodowych, podczas nocnych powrotów z dyskotek?