
Pan Sylwester nie spędzi zbliżających się świąt w domu, w którym przeżył ponad pół wieku. Gdy wybuchł gaz, płomienie momentalnie ogarnęły budynek. Cudem udało mu się uciec. Jego syn Michał był wtedy w sklepie. Mężczyzna jest strażakiem i od najmłodszych lat ratował ludzi i ich mienie od pożaru. Teraz to ich dotknęła ta tragedia. Możemy im pomóc!
– W czwartek 1 grudnia 2022 roku około godziny 12:00 prawdopodobnie w wyniku wybuchu ulatniającego się gazu nastąpił wybuch w moim domu, w którym mieszkałem z synem. Pożar błyskawicznie rozprzestrzenił się we wszystkich pomieszczeniach, a przede mną stanęła ściana ognia. Nie wiem w jaki sposób udało mi się wydostać przez kilka płonących pomieszczeń na zewnątrz, po prostu tego nie pamiętam – opowiada Sylwester Włodarczyk z Żelechowa.
Poparzenia rąk, twarzy i utrata całego dobytku
– Płomienie momentalnie zajęły cały dom. Pomimo gaszenia pożaru przez kilka jednostek straży pożarnej spłonęło wszystko. Dom nadaje się tylko do rozbiórki, a my straciliśmy cały dorobek życia. Ja uciekłem z płonącego domu tak jak stałem w samej bluzie i spodniach, mój syn był w tym czasie w sklepie, być może to uchroniło go przed najgorszym. Mnie również oprócz poparzeń rąk oraz twarzy nic poważnego się nie stało. Obaj żyjemy ale nie mamy już niczego, spaliły się nasze meble, sprzęt domowy, rodzinne pamiątki, telefon komórkowy, a nawet kluczyki od samochodu, który ocalał, ale nie mogę z niego skorzystać – wyznaje na stronie Zrzutka.pl, gdzie założył zbiórkę środków na nowy dom: https://zrzutka.pl/ywhpa7
Okrutny los i wiara w ludzi
Pan Sylwester jest na emeryturze. Przez większość swojego zawodowego życia był nauczycielem w szkole podstawowej w Żelechowie. Był też instruktorem nauki jazdy i uczył młodych adeptów sztuki bezpiecznego poruszania się na drodze. Jego syn Michał od najmłodszych lat ratował ludzi i ich mienie od pożaru - na początku jako strażak ochotnik, później w Państwowej Straży Pożarnej.
– Dziś los potraktował nas okrutnie, ale wierzę, że z pomocą najbliższych, a w szczególności z pomocą ludzi dobrej woli i ogromnego serca uda nam się stworzyć nowy dom. Stało się to w najgorszym możliwym momencie, kiedy za oknem prószy śnieg, a temperatura jest ujemna. Za kilkanaście dni Święta Bożego Narodzenia, których nie spędzimy tak jak dotychczas w swoim domu z najbliższymi – przyznaje ze smutkiem pan Sylwester, który wraz z synem za wszystkie - nawet te najdrobniejsze wpłaty - z całego serca dziękuje.
Tak obecnie wygląda dom, w którym Sylwester Włodarczyk spędził ponad pół wieku.
Zdjęcia z akcji gaśniczej: Wybuchł gaz - Dom stanął w płomieniach>>>
Za: Zrzutka.pl, oprac. ur
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie