
Rzeka Wilga w Garwolinie i kanał Ulgi porasta bujna roślinność. Na tak zwanej „Smródce” miejscami wcale nie widać wody. Czytelnik porównuje rzekę do pola ryżowego, a kanał Ulgi do łąki lub trzęsawiska. Kto odpowiada za wykaszanie dna rzeki i skarp? Kiedy wygląd Zarzecza się zmieni?
Czytelnik portalu eGarwolin zwrócił uwagę na stan rzeki Wilga i kanału Ulgi w Garwolinie. – Rzeka wygląda jak pole ryżowe, a "Smródka" jak łąka abo trzęsawisko. Dlaczego nikt z tym nic nie robi? Jak to wygląda i jak świadczy o mieście? Kto jest za to odpowiedzialny? – chce wiedzieć oburzony mieszkaniec Garwolina. Czytelnik zastanawia się również, czy podniesienie poziomu wody w rzece mogłoby zatrzymać tak bujny rozrost roślinności.
Co robią pracownicy gospodarczy Urzędu Miasta?
Burmistrz Garwolina informuje, że prawnie odpowiedzialność za stan dna rzeki nie jest do końca określona. Miasto Garwolin ma w zarządzie odcinek rzeki od 26+550 do km 28+170. Na mocy pozwolenia wodnoprawnego, ważnego do 30 listopada 2022 roku, w obowiązku miasta jest tak zwane bieżące utrzymanie koryta rzeki, czyli utrzymywanie jej drożności, co obejmuje usuwanie powalonych drzew, konarów, krzewów i innych przetamowań, w tym zanieczyszczeń i śmieci oraz coroczne koszenie skarp wraz z usuwaniem zakrzaczeń na wskazanym odcinku rzeki oraz utrzymywanie kanału Ulgi na odcinku od mnicha spustowego zbiornika wodnego do ujścia kanału do rzeki Wilga. – Pracownicy gospodarczy Urzędu Miasta regularnie sprzątają teren przy rzece Wildze. Wyławiane są konary i śmieci, których mamy bardzo dużo. One zatrzymują się na tej roślinności, która porasta dno rzeki. Dwa razy do roku, w czerwcu i jesienią, odbywa się wykaszanie skarp. W czerwcu zostały wykoszone skarpy zarówno rzeki Wilgi, jak i Kanału Ulgi. Kolejne wykaszanie skarp planowane jest na październik – mówi Marzena Świeczak.
Miasto wystąpiło do Wód Polskich
Burmistrz dodaje, że miasto Garwolin wystąpiło do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie z pytaniem, czy istnieje po ich stronie możliwość wykoszenia dna koryta rzeki Wilgi na terenie miasta Garwolin. W szczególności chodzi o najbardziej zarośnięty odcinek od mostu drogowego na ul Andersa do jazu żelbetowego przy młynie na ul Wyszyńskiego. Konieczność takich działań włodarz miasta argumentowała tym, że dno koryta rzeki jest w chwili obecnej obficie porośnięte roślinnością, która w znacznym stopniu ogranicza przepustowość rzeki. Zatrzymują się na niej różnego rodzaju odpady, co w negatywny sposób wpływa na estetykę. Czy po wykoszeniu bujnej roślinności, sprawę zarastania rzeki rozwiązałoby podniesienie poziomu wody w rzece? – Stan wody na rzece jest niski i rzeczywiście roślinność rośnie. W okresie suszy miasto Garwolin nie ma większych możliwości regulowania poziomu wody w rzece, żeby nie zakłócić stosunków wodnych i życia biologicznego za jazem, czyli za młynem – mówi burmistrz Świeczak. Zastępca burmistrza Albert Baran dodaje, że miasto bez wyraźnej potrzeby nie ingeruje w poziom wody w rzece i go nie opuszcza. Poziom wody był opuszczany tylko na potrzeby realizacji niektórych inwestycji miejskich, w tym. m.in. podczas remontu mostu i budowy budynku szatniowo-socjalnego.
Burmistrz Marzena Świeczak dodaje, że trwają rozmowy z Wodami Polskimi o możliwości wykoszenia dna rzeki od młyna do mostu w Leszczynach.
ur
Zdj, 1-21 z dnia 5 września 2019 r., zdj. 22-49 z dnia 17 września 2019 r.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie