Reklama

Kampania wyborcza w szkole czy wizyta przedstawiciela organu prowadzącego?

Rodzice nie kryją oburzenia, a wicestarosta tłumaczy, że żadnej kampanii wyborczej w szkołach nie było. Co sprawiło, że niektórzy uczestnicy spotkań w szkołach ponadpodstawowych opuścili je w trakcie wystąpienia Iwony Kurowskiej? W ilu spotkaniach z rodzicami wzięła udział wicestarosta i jaki charakter miały te wizyty? Czym są „zajęcia spod znaku tęczy” i dlaczego powiat nie będzie ich finansował?

Wiele osób już samą jej obecność podczas różnych wydarzeń uznaje za element kampanii wyborczej. Kandydująca do Sejmu RP Iwona Kurowska jest wicestarostą powiatu garwolińskiego. Jak zaznacza, w wielu miejscach bywa jako przedstawiciel samorządu i nie zamierza usunąć się w cień tylko dlatego, że komuś się to nie podoba, ponieważ wypełnia swoje obowiązki i nie nawiązuje wówczas do swojego startu w wyborach parlamentarnych. Czym innym są organizowane spotkania wyborcze w różnych miejscowościach i środowiskach lokalnych, które są nieodzownym elementem każdej kampanii. 

 

Odpowiada za oświatę

Wicestarosta przyznaje, że uczestniczyła w dwóch zebraniach z rodzicami w Zespole Szkół nr 1 w Garwolinie, jednym zebraniu w Liceum Ogólnokształcącym w Garwolinie i w jednym w Zespole Szkół w Żelechowie i wybiera się także do innych szkół. – Jestem przedstawicielem organu prowadzącego, odpowiadającym za edukację w zarządzie powiatu. Moja obecność w szkołach wiąże się wyłącznie z tym zakresem obowiązków. To pierwszy początek roku szkolnego podczas naszej kadencji – mówi Iwona Kurowska. Jak na jej obecność zareagowali niektórzy rodzice?

 

Co poruszyło niektórych rodziców?

– Nie bez powodu zyskała przydomek #wszedziemniepelno. Planują naprawę drogi – jest, przecinają wstęgę – jest. Nie łatała jeszcze dziur, chociaż nie odważyłabym się wchodzić w zakład, że nie zacznie. Rozumiem, że stanowisko zobowiązuje. Że czasem trzeba być tu i tam, bo niby „pańskie oko konia tuczy”, ale czy mus jest wyskakiwać z przysłowiowej lodówki? Tak poczułam się na pierwszym zebraniu w jednej ze szkół ponadgimnazjalnych w Garwolinie. Weszłam nieco spóźniona – kłopot ze znalezieniem miejsca parkingowego. W pierwszej chwili pomyślałam, że pomyliłam miejsca. Serio. Ale nie. Widzę kilka znajomych twarzy, wiec trafiłam dobrze. Tylko gdzie pani dyrektor szkoły? Przemawia pani wicestarosta. Mówi o inwestycjach sfinansowanych przez starostwo w tej szkole, zachęca do przeczytania jakiegoś biuletynu czy gazetki i w końcu... uspokaja rodziców, że nasz samorząd nie będzie finansował zajęć spod znaku tęczy, wolności, czy innej demokracji, bo to jest niepotrzebne. DEMOKRACJA niepotrzebna! Mam nadzieje, że to przejęzyczenie. Na zakończenie uprzedza, że niestety będzie musiała wkrótce nas opuścić, bo spieszy się na zebranie w kolejnej szkole. Tak w moim odczuciu narodziła się nowa świecka tradycja – starosta czy jego zastępca inauguruje pierwsze zebrania w roku szkolnym. Czekam na kolejny rok, na kolejne pierwsze zebranie – napisała do redakcji eGarwolin jedna z matek uczestniczących w spotkaniu.

Grupa rodziców uczniów z Ekonomika, która napisała do redakcji eGarwolin przyznaje, że podczas spotkania z rodzicami dyrekcja przywitała wszystkich, w tym szczególne podziękowania złożyła Iwonie Kurowskiej, jako przedstawicielce organu prowadzącego szkołę. Po omówieniu spraw organizacyjnych, związanych m.in. z podwójnym naborem, przygotowaniem placówki i planem lekcji, głos zabrała wicestarosta powiatu. Co oburzyło rodziców? – Pani Kurowska zaczęła mówić o tym, że dzięki staraniom obecnego zarządu, bo poprzedni nie zrobił nic w tej sprawie, zostały wygospodarowane pieniądze na remont internatu. Dzięki staraniom obecnego zarządu, szkoła została dobrze przygotowana. Dzięki staraniom obecnego zarządu pobudowano nowe drogi, a w planach są kolejne, bo przecież ,,państwa dzieci też będą kierowcami”. Zachęciła do czytania nowej gazetki, której jest redaktorem naczelnym i ,,bierze pełną odpowiedzialność za zawarte tam treści'', a są nimi ,,co my zrobiliśmy jako nowy zarząd''; ,,przez nieudolność poprzedników, poprzez niezagospodarowanie strefy aktywności, Garwolin stracił miliony złotych”. Tak na marginesie, ową gazetkę rozdawał na terenie szkoły na korytarzu jakiś pan i ten sam pan rozdawał gazetkę również po skończonym zebraniu przy wyjściu ze szkoły. Kolejną rzeczą, jakiej dowiedzieliśmy się od pani Kurowskiej było to, że ,,obiecuję państwu, że nie będzie marnowania pieniędzy na wtłaczanie państwa dzieciom do głów ideologii spod znaku tęczy''. Więcej nie usłyszeliśmy, bo nie byliśmy w stanie znieść tak nachalnej agitacji, ale jeszcze przez kilka dobrych minut pani Kurowska prowadziła kampanię wyborczą. Na korytarzu słychać było głosy zniesmaczenia i oburzenia. Również wychodzący z zebrania rodzice nie kryli swojego oburzenia – napisali rodzice, którzy dodają, że z rozmów w kuluarach dowiedzieli się, że niektórzy obecni na zebraniach pracownicy szkoły również byli mocno zdziwieni wystąpieniem Iwony Kurowskiej.

 

Organ prowadzący ma prawa i obowiązki – Wizyta przedstawiciela to nie kampania

Jaką rolę pełni organ prowadzący w szkole i dlaczego jego przedstawiciel udaje się na spotkania z rodzicami? – Organ prowadzący to najważniejszy organ dla szkoły – nadaje pierwszy statut, dokument będący „kręgosłupem” każdej szkoły, finansuje wszystko, co się w szkole dzieje z wyjątkiem funduszu Rady Rodziców, o którym decydują rodzice. Wszystko, co się w szkole dzieje, czyli wynagrodzenie nauczycieli i dodatkowe zajęcia. Powiat finansuje remonty i inwestycje. Kiedy brakuje pieniędzy w budżecie, organ prowadzący musi znaleźć brakujące środki. Nikt nie wyobraża sobie, że może zabraknąć na ogrzewanie, konieczne remonty czy wynagrodzenia. To są ogromne pieniądze, które stanowią około 60% budżetu powiatu. Subwencja wystarcza na około 60% tej ogromnej kwoty. Pozostałą część dokładamy z budżetu powiatu. Organ prowadzący odpowiada za różne kwestie, w tym przede wszystkim za bezpieczeństwo. My jako organ prowadzący mamy prawo, a nawet obowiązek, żeby informować o tym środowiska szkolne, a szkoła to nie tylko dzieci, uczniowie, pracownicy niepedagogiczni i nauczyciele, ale również rodzice – argumentuje wicestarosta powiatu. Iwona Kurowska dodaje, że nie odpowiada za to, że poprzedni zarząd powiatu tego nie robił.

– Dla przykładu, na początku naszej kadencji okazało się, że internaty w ZS nr 1, popularnie zwanym „Ekonomikiem” oraz w ZS w Żelechowie nie były miejscami bezpiecznymi. W obu nie dotrzymano terminów wykonania decyzji komendanta powiatowego PSP dotyczących bezpieczeństwa PPOŻ. W każdym mieszka od poniedziałku do piątku setka uczniów, a pozostali uczniowie mają tam zajęcia lekcyjne, są tam stołówki. Te miejsca po prostu muszą być one bezpieczne – podkreśla Iwona Kurowska. Wicestarosta zaznacza, że informacja o zaniedbaniach poprzedniego zarządu w temacie bezpieczeństwa w internatach nie jest podawana po raz pierwszy. – Obecny Zarząd Powiatu uważa, że nie robi się nowej elewacji wtedy, kiedy trzeba wykonać decyzję PPOŻ, kiedy w grę wchodzi bezpieczeństwo, to elewacja może chwilę poczekać. I to przekazałam rodzicom. Nie widzę powodu, żeby to zatajać przed opinią publiczną – mówi Iwona Kurowska. Zapytana wprost o to, czy w swoich wypowiedziach zawarła elementy kampanii wyborczej, podkreśla, że odpowiedź na to pytanie wynika z poprzedniej części rozmowy. – Proszę wskazać choć jedno słowo niezwiązane z moją rolą, jako przedstawiciela organu prowadzącego – dodaje.

 

Nie będą promowali w szkołach szerzenie światopoglądu LGBT

Jakich zajęć w szkołach nie będzie finansował samorząd powiatu garwolińskiego i dlaczego? – Powiat garwoliński nie będzie finansował zajęć, które promują szerzenie światopoglądu który symbolicznie nazywam LGBT, czyli zajęć, które zmierzają do zmiany systemu wartości, określanego przez nas, jako oparty na chrześcijańskim systemie wartości i na polskich wartościach, narodowych. Tego typu zajęć nie będziemy finansować w ramach dodatkowych zajęć. Z jakiegoś powodu nie są w programach nauczania dopuszczonych przez MEN i nigdy nie były, choć zmieniały się rządy. Mówiłam również o tym, że nie będziemy finansować zajęć przeciw homofobii i tych, które mają promować pseudotolerancję i pseudoantydyskryminację dlatego, że uważam, że jako społeczeństwo jesteśmy tolerancyjni i nikogo nie dyskryminujemy. Informowałam także rodziców, że finansujemy i będziemy finansować różne dodatkowe zajęcia, które rozwijają uczniów w różnych dziedzinach: chemiczne, humanistyczne, matematyczne czy sportowe. Dodatkowo finansujemy różne innowacje dydaktyczne, których nie ma w programie m.in.: innowacje militarne, które przyciągają uczniów do szkoły, także spoza powiatu. Na to pieniądze są, były i będą – zapewnia Iwona Kurowska, która dodaje, że niektóre osoby mogły się przesłyszeć odnośnie używanych przez nią słów.

Wicestarosta zaznacza, że raczej dociera do niej pozytywny odbiór jej słów i wizyt, i to jest najczęstsze echo tych spotkań, ale zdaje sobie sprawę z tego, że mogą trafić się pojedyncze osoby, którym się to nie podoba. Dodaje, że nie jest jej zadaniem unikać krytyki i podobać się wszystkim, tylko jak najlepiej wywiązać się ze swoich ustawowych obowiązków wobec szkół.

 

Iwona Kurowska przyznaje, że podczas spotkań z rodzicami był rozdawany drugi numer gazety powiatowej Panorama Garwolińska, która trafia do szkół, urzędów gmin i miast oraz sklepów. Publikacja zawiera informacje dla mieszkańców o działaniach podejmowanych w starostwie i instytucjach podległych powiatowi.

 

ur

Zdj. arch. eG

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do