
Są pierwsze efekty kontroli przyłączy w Łaskarzewie. Wykryto już trzy nielegalne przyłącza kanalizacyjne. Według naszych ustaleń dwa z nich znajdowały się u osób, które były niegdyś związane z samorządem.
Ze stanu na poniedziałek, 2 listopada wynika, że wykryto w Łaskarzewie trzy nielegalne przyłącza kanalizacyjne. Gdy przedstawiciele konserwatora i urzędu miasta ujawnili nielegalne przyłącze, powiadamiali policję, która za każdym razem przyjeżdżała na miejsce. Zgodnie bowiem z ustawą, nielegalne korzystanie z kanalizacji jest traktowane jako przestępstwo. – W tym kierunku policja prowadzi postępowania, a my będziemy przy tych postępowaniach współpracować i dostarczać dowody – wyjaśnia Eliza Mikusek z UM Łaskarzew.
Korzystanie "na lewo" z kanalizacji to przestępstwo
Marek Kapusta, rzecznik KPP w Garwolinie, potwierdza prowadzenie trzech postępowań dotyczących nielegalnych przyłączy kanalizacyjnych. – Gdy postępowanie będzie zakończone, będziemy podejmowali dalsze kroki w celu ustalenia odszkodowania, jakie nam się będzie należało za nielegalne korzystanie z przyłącza kanalizacyjnego – zapowiada. Kolejną konsekwencją wykrycia nielegalnego przyłącza będzie jego odcięcie. – Zgodnie z ustawą, minimum 20 dni przed planowanym odcięciem musimy powiadomić właściciela posesji oraz sanepid – nadmienia E. Mikusek. Po odcięciu właściciel posesji będzie musiał zalegalizować przyłącze, następnie złożyć wniosek o zawarcie umowy i zostanie włączony do rozliczeń.
Radny rady miasta, członek komisji rewizyjnej i budżetowej Krzysztof Dudek zwraca uwagę na fakt, że nielegalne przyłącza są problemem całego miasta. Są mieszkańcy, którzy mają kanalizację, ale nie zgłosili jej do urzędu i korzystają z niej nielegalnie, nie wnosząc opłat z tego tytułu. Niektórzy mają umowy na wodę, ale nie mają na kanalizację. Przypomina, że był czas, kiedy te osoby, które miały "lewe" przyłącza, mogły się dobrowolnie zgłosić do urzędu. – Jednak ci ludzie chyba myśleli, że jest to tylko straszenie przez obecną władzę i nic sobie z tego nie robili – zastanawia się.
"Nie do ruszenia"?
Według naszych informacji, dwie z trzech "złapanych" osób pełniły funkcje w łaskarzewskim samorządzie. O jednej z nich wspomina, mieszkaniec Łaskarzewa, który nie ukrywa oburzenia procederem nielegalnego korzystania z wody lub kanalizacji, gdy inni muszą za to płacić. – Mój sąsiad miał nielegalne przyłącze od prawie 20 lat, odkąd wybudowano kanalizację. Płacił za wodę, ale nie płacił za kanalizację – opowiada. – Był radnym jednej kadencji, był inkasentem zbierającym opłaty za wodę, pracował w GS-ie, śpiewa w chórze kościelnym, jest członkiem koła wędkarskiego i jest we Wspólnocie Gruntowej jako członek komisji rewizyjnej. Działał na wszystkich płaszczyznach. Myślał, że jest nie do ruszenia – mówi mieszkaniec. Dodaje, że sąsiad, zanim wybudowano kanalizację, nagminnie wylewał szambo na ulicę, a także na ich posesję. – Szambo miał na granicy naszych działek. Specjalnie postawiłem piaskownicę dla dzieci, pomyślałem, że się opamięta. Niestety nic mu nie przeszkadzało, dalej wylewał do nas szambo – wspomina.
Radny: – Nie odpuścimy!
O tym samym mężczyźnie wspomina radny Dudek. – Kiedyś poszedłem nad staw. Widziałem mieszkankę, która wzięła dwa wiaderka wody ze stawu, a on mówi, że to jest kradzież, że to niedozwolone. Zwrócił komuś uwagę na dwa wiaderka wody, a sam okradał miasto przez prawie 20 lat. Czy to jest w porządku? – pyta retorycznie. Radny podkreśla, że wszyscy mieszkańcy powinni być traktowani jednakowo i płacić za korzystanie z wody oraz kanalizacji. Jak mówi, nie może być tak, że część osób nie płaci, a z tego powodu rada musi podnosić opłaty. – Te wykryte nielegalne przyłącza to dopiero wierzchołek góry lodowej. Jako rada nie odpuścimy. Będziemy się starali, żeby pieniądze, które nie były pobierane za korzystanie z wody lub kanalizacji, wróciły do budżetu miasta, bo na obecną chwilę mamy naprawdę ciężko w Łaskarzewie przez to, że od iluś lat były zaniedbania. Będziemy dążyli do tego, żeby sprawdzać także szamba, żeby właściciele przedstawili faktury, czy ich szamba są wybierane. Mieszkańcy zgłaszają, że widzą w nocy, jak do szamba jest wrzucona pompa i wypompowuje szambo do deszczówki – mówi radny Dudek.
Będą dalsze kontrole
Burmistrz Anna Laskowska wyjaśnia, że w umowie z konserwatorem infrastruktury wod.-kan. jest zapis o prowadzeniu kontroli legalności przyłączy. – Gdyby nie awarie, które nam się przytrafiają dosyć często na całej infrastrukturze wod.-kan., to kontrole prowadzilibyśmy wcześniej i bardziej intensywnie. Teraz covid także je wstrzymuje, ale zamierzamy je kontynuować – zapowiada.
Dotychczasowe kontrole to efekt kontroli krzyżowej w urzędzie miasta i porównania dokumentacji. Przykładowo, okazywało się, że ktoś ma umowę na wodę, ale nie ma umowy na kanalizację i nie ma w ewidencji zbiornika bezodpływowego. – Na tej podstawie były wskazane konkretne adresy – informuje pani burmistrz. Ponadto na nieprawidłowości natrafiano przy okazji prac na sieci w terenie.
Burmistrz zapowiada dalsze, sukcesywne kontrole nie tylko przyłączy kanalizacyjnych, ale także wodociągowych oraz kanalizacji deszczowej, która nie może być wprowadzana do kanalizacji sanitarnej.
Aktualizacja: Kontrole przerwane z powodu zachorowań
– Na razie nie wykryliśmy nic więcej, ponieważ musieliśmy przerwać kontrole ze względu na wzrost liczby zachorowań w urzędzie i w firmie konserwatora. Żeby nie doprowadzić do sytuacji, że wszyscy pracownicy w firmie konserwatora, odpowiedzialni za nadzór nad siecią wodociągowo-kanalizacyjną będą chorzy, na razie czasowo wstrzymaliśmy kontrole. Niebawem jednak zostaną one wznowione – dodaje Eliza Mikusek z UM Łaskarzew.
Jarosław Staszczuk, materiał opublikowany w ostatnim wydaniu gazety Twój Głos,
aktualizacja: ur
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie