Reklama

Ten kotek dużo przeszedł! Nietypowa akcja strażaków

- Jak wjeżdżałam na parking usłyszałam miauczenie, ale myślałam, że to coś z zewnątrz - opowiada Klaudia. To była nietypowa akcja strażaków, którzy uwolnili małego kotka z komory silnika. Przedtem kociak przejechał w aucie około 20 km. Na szczęście, nic mu się nie stało. Był tylko solidnie umorusany.

Do nietypowego zdarzenia doszło w czwartek, 4 lipca, w miejscowości Wola Korycka Górna (gmina Trojanów). Czytelniczka Klaudia przyjechała do pracy. Aby do niej dotrzeć, musiała pokonać dystans około 20 kilometrów.

Były emocje

– Jak wjeżdżałam na parking, usłyszałam miauczenie, ale myślałam, że to coś z zewnątrz. Jak wysiadłam okazało się, że to pod moją maską. Otworzyłam ją, ale nic nie było widać. Potem zorientowałam się, że w nadkolu jest mały kotek. Próbowałam go wyjąć, ale oparzyłam się o silnik lub inną część – opowiada nam młoda kobieta.

Chwilę później pani Klaudia zawołała kilka osób z pracy do pomocy, ale nikomu nie udało się wyciągnąć zwierzaka. – Zadzwoniłam więc na 112. Przyjechali strażacy, rozkręcili tę część nad kołem i go wyjęli – relacjonuje.

Skąd zwierzak znalazł się w komorze silnika? Pani Klaudia wyjaśnia, że u jej sąsiadów urodziło się kilka małych kotków. Jeden z nich - jak widać bardzo ciekawski i przy tym sprytny - postanowił zwiedzić jej pojazd.

Pierwsza reakcja młodej kobiety była bardzo emocjonalna. – Popłakałam się z nerwów, bo bałam się, że mu się coś stało. Na szczęście nie miał żadnych obrażeń i jedyne co, to był cały umorusany – wspomina z ulgą.

– Zawiozłam go do domu i moja rodzina zajęła się nim pod moją nieobecność. Potem zanieśli go do jego kociej mamy i wróciłam do pracy – dodaje.
 

"Płomyk", bo uratowany przez strażaków

Kota uwięzionego w komorze silnika uwolnili strażacy z OSP Wola Korycka. Druhowie przyznają, że była to nietypowa akcja, chociaż w tym roku wyjeżdżali już do zdarzenia z udziałem kota. W tamtym przypadku niestety zwierzak wpadł do studni i nie udało się go uratować. Został wydobyty martwy.

– Takie akcje zdarzają się sporadycznie. Ten kot się cofnął, tak głęboko się schował między błotnik a nadkole, że musieliśmy odkręcać to nadkole. Dzięki temu, że mamy trochę różnych, podręcznych sprzętów, to można było taką akcję przeprowadzić i wyciągnęliśmy tego kiciusia – opowiada nam naczelnik OSP w Woli Koryckiej Górnej Andrzej Lasocki.

– Pani go zabrała i powiedziała, że nazwie go Płomyk dlatego, że uratowali go strażacy. Taka była akcja - trochę śmieszna, ale i takie są – przyznaje strażak. Dodaje, że w momencie przyjmowania zgłoszenia, strażacy nie wiedzieli, co zastaną na miejscu.

– My nigdy nie mamy pewności, do czego jesteśmy dysponowani. Dostaliśmy wezwanie i pisze 96c, czyli MOP. Dostajemy w wezwaniu tylko informację, że jest miejscowe zagrożenie, bądź pożar - tyle wiemy. Dopiero jak skontaktujemy się przez radiostację z Powiatowym Stanowiskiem Kierowania, to on nam wyjaśnia co jest. Wtedy od razu był trochę śmiech, że jedziemy ratować kota, ale jedziemy! Skoro trzeba, to jedziemy. Dotarliśmy na miejsce. Ten kot był tak umiejscowiony, że on by stamtąd nawet prawdopodobnie sam nie wyszedł, bo ciasno miał i się bał. Oni próbowali go wyciągnąć, rozkładali zanęty, jedzonko, że może wyjdzie, ale kot był tak silnie wystraszony, że musieliśmy rozebrać część plastikowych obudów i dopiero go wydostaliśmy. Takie akcje są bardzo rzadko – zaznacza ochotnik.

 

Pani Klaudia przyznaje, że kociak znalazł już nowy dom - tym razem nie w aucie i - mamy nadzieję, że po tej przygodzie będzie trzymał się od samochodów z daleka.

 

ur
Zdj. OSP Wola Korycka, Czytelniczka Klaudia - Dziękujemy!

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 09/07/2024 18:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do