
Uczestniczyli w proteście w Warszawie i mówią zdecydowane "NIE" dla zamknięcia klubów fitness i siłowni! – Niezaprzeczalnie nasza branża jest etyczna i prozdrowotna, dlatego w trosce o zdrowie publiczne należy ją wspierać, a nie niszczyć i ograniczać, ponieważ żyjemy z poprawy zdrowia i jakości życia ludzi. Z niecierpliwością czekamy na dalsze decyzje rządu, które będą możliwe przez nas do zaakceptowania. Musimy walczyć wspólnie i wygrać tę wojnę – mówi Piotr Kaliszewicz z siłowni Legion Gym.
Sytuacja epidemiczna w kraju i nowe obostrzenia wprowadzone przez rząd uderzają po raz kolejny w kluby fitness i siłownie. Przedstawiciele branży nie zgadzają się z decyzją o ponownym zawieszeniu ich działalności. Niektóre próbują obejść restrykcje i tworzą w swoich obiektach sklepy, a nawet kościoły. Siłownie i kluby z powiatu garwolińskiego dołączają do ogólnopolskiego protestu. Na rozmowę z nami zgodził się Piotr Kaliszewicz z Legion Gym w Garwolinie. – W dniu 17 października 2020, solidaryzując się ze społecznością osób trenujących rekreacyjnie w klubach fitness/siłowniach, byliśmy na Placu Zamkowym w Warszawie. Pokojowo i taktownie wyraziliśmy swoje "NIE" dla zamknięcia klubów fitness i siłowni – podkreśla trener. Jak ocenia wprowadzane obostrzenia i decyzje dotyczącego jego branży? Z jakimi konsekwencjami dla pracowników i dla osób odwiedzających kluby fitness i siłownie wiąże się ich ponowne zamknięcie?
Ucierpieli wszyscy
– Ostatni lockdown miał swoje miejsce wczesną wiosną tego roku. Panowało wówczas duże zapotrzebowanie wśród ludzi na ćwiczenia ogólnorozwojowe i siłowe (w tym zajęcia indywidualne z instruktorami). Każdy klubowicz realizował swoje cele treningowe, np. pod kątem nadchodzącego lata i chęcią posiadania zdrowego wyglądu. Klub intensywnie rozwijał się i w myśl zasady "kto stoi w miejscu, ten się cofa" planowano zmiany na lepsze. Niestety, lockdown spowodował znaczące ograniczenia w naszej pracy. Od otwarcia klubu po lockdownie, czyli od 8 czerwca 2020, standardowo stosowaliśmy się do wewnętrznego regulaminu klubu i przede wszystkim do obowiązujących nas rozporządzeń pandemicznych. Poszliśmy na przetrwanie, ale ogólna sytuacja klubu nigdy nie wróciła do normy. Nasi klubowicze pomimo treningów improwizowanych w swoich domach, po lockdownie wrócili do nas znacznie słabsi i mniej tłumnie. Na treningach w Klubie zamiast progresu, w większości przypadków zajmowano się odbudowywaniem strat w kondycji. Ucierpiała również psychika wielu osób, które są świadome poniesionych szkód w ciężko wypracowywanej formie. Z rozeznania wiemy, że inne kluby też notowały druzgoczący spadek klientów i idące za tym dotkliwe konsekwencje. Podsumowując, według nas i naszych klubowiczów, czyli osób aktywnych nie tylko fizycznie, ale również umysłowo - lockdown był bez sensu – mówi Piotr Kaliszewicz.
Żyjemy z poprawy zdrowia i jakości życia ludzi
– Aktualnie wprowadzane ograniczenia są kolejnym stresogennym doświadczeniem dla klubu, ponieważ do tej pory okres jesienno-zimowy był czasem intensywnego trenowania ludzi. Lockdown po raz kolejny blokuje możliwości fizycznego i psychicznego rozwoju. Podążają za tym niepowetowane straty, w tym również finansowe, odbijające się niekorzystnie zarówno na personelu, jak i sytuacji klubu, bowiem jest to interes prywatny, który utrzymuje się ze składek członkowskich. Niezaprzeczalnie nasza branża jest etyczna i prozdrowotna, dlatego w trosce o zdrowie publiczne należy ją wspierać, a nie niszczyć i ograniczać, ponieważ żyjemy z poprawy zdrowia i jakości życia ludzi. Pomijając zdarzenia losowe, cieszymy się relatywnie lepszym zdrowiem niż osoby prowadzące statyczny tryb życia. Nie ma również żadnych przesłanek by twierdzić, że stanowimy szczególne zagrożenie dla ludzi w czasie pandemii, ponieważ zachowujemy wszelkie środki ostrożności, a co za tym idzie dbamy o bezpieczeństwo nasze i naszych klubowiczów – zapewnia trener.
Na poniedziałek 19 października zaplanowano spotkanie przedstawicieli branży fitness z przedstawicielem rządu. – Z niecierpliwością czekamy na dalsze decyzje rządu, które będą możliwe przez nas do zaakceptowania. Musimy walczyć wspólnie i wygrać tę wojnę. Nie ma mowy o tym, że marchewka nas zadowoli, albo staniemy się pałkarzami ludzi. Chcemy zwyczajnie ćwiczyć i funkcjonować – podkreśla Piotr Kaliszewicz.
Zajęcia sportowe w Garwolance bez zmian
Garwolanka informuje, że zajęcia sportowe w sali gimnastycznej znajdującej się w budynku pływalni odbywają się w poniedziałki i czwartki według stałego harmonogramu.
ur, zdj. Legion Gym
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie