
Konto Haliny Łubian na poczcie elektronicznej i Facebooku zostało zhakowane. Oszuści, korzystając z jej Messengera, zaczęli rozsyłać fałszywe informacje o rzekomych promocjach. Teraz kobieta ostrzega innych, apelując o ostrożność i uwagę.
Wszystko zaczęło się w sobotę, 7 września, dokładnie o godzinie 20:12. Halina Łubian, mieszkanka Zgórza, otrzymała wiadomość przez Messenger od swojej kuzynki ze Śląska, z którą miała sporadyczny kontakt. Kuzynka poprosiła o numer telefonu, wspominając o konkursie w Kauflandzie. Następnie poprosiła o przesłanie kodu z Facebooka oraz drugiego, który pani Halina otrzymała SMS-em.
- Mam wiadomość, która Cię zachwyci - kontynuowała kuzynka. W konkursie w Kauflandzie rzekomo wygrały 720 zł, do podziału po połowie. - Razem dokonamy wielkich rzeczy - przekonywała. Dla uwiarygodnienia przesłała jej screen rzekomego przelewu. Pani Halina zaczęła coś podejrzewać, gdy kuzynka poprosiła ją o 6-cyfrowy kod BLIK. - Jak chcesz przelać mi pół gotówki, to nie potrzebny ci mój kod blik - odpisała pani Halina. Kuzynka przekonywała, że to legalne i bezpieczne. - Obiecuję, że nie będzie wiązać się z żadnymi kosztami, zaufaj mi - zapewniała. Pani Halina nie dała się jednak wciągnąć i zakończyła rozmowę. - Od tego się zaczęło - wspomina.
Pani Halina skontaktowała się z mężem kuzynki, pytając, czy bierze ona udział w jakichś konkursach w Kauflandzie. W odpowiedzi usłyszała, że to wirus. Okazało się, że rozmowę prowadziła nie kuzynka, lecz naciągacze, którzy włamali się na jej konto. Do kuzynki nie mogła już napisać, bo tamta miała zablokowane konto.
O tym, że również jej konto na Facebooku zostało przejęte, Halina dowiedziała się w sobotę po godzinie 23:00, gdy zadzwoniła do niej siostrzenica. - "Ciocia, czy potrzebujesz pieniędzy, że prosisz mnie o BLIKa?" Mówię jej: Blokuj, to wirus, który dostałam od cioci Gosi - wspomina nasza rozmówczyni.
Wtedy zauważyła, że jej Messenger jest już zablokowany i nie ma do niego dostępu. Od tego momentu, aż do trzeciej nad ranem, znajomi zaczęli się do niej odzywać - niektórzy pytali, dlaczego prosi o BLIKa, inni od razu informowali, że jej konto zostało zainfekowane wirusem.
Kolejna fala wiadomości nadeszła w niedzielę rano, między 6:00 a 9:00, a następna po godzinie 16:00. Ludzie dzwonili do niej, jej męża, dzieci i siostry, aby ostrzec przed zagrożeniem. Wszyscy wyjaśniali dzwoniącym, że to wirus.
Pani Halina przyznaje, że cała sytuacja bardzo ją przejęła i zdenerwowała, zwłaszcza że kilka dni wcześniej przeszła zabieg i powinna odpoczywać.
W poniedziałek pani Halina zdecydowała się odinstalować Facebooka oraz Messengera ze swojego telefonu, wierząc, że to wystarczy, aby zabezpieczyć swoje konto. - Myślałam, że to rozwiąże problem - wspomina. Dopiero w środę, podczas wizyty w sklepie z telefonami, dowiedziała się od specjalisty, że to nie wystarczy. - Pan wyjaśnił mi, że hakerzy najpierw włamują się na skrzynkę pocztową - mówi. W ten sposób uzyskują dostęp do Facebooka, ponieważ adres e-mail jest potrzebny przy rejestracji konta.
Okazało się, że miał rację. Kobieta nie mogła zalogować się na swoją pocztę elektroniczną. Każda próba kończyła się komunikatem, że ktoś jest już zalogowany na jej koncie. W historii logowań widniały miasta takie jak Warszawa, Gdańsk czy Poznań, skąd ktoś próbował korzystać z jej konta.
W środę utworzyła nowe hasło do swojej starej skrzynki e-mailowej. Dzięki temu odzyskała dostęp do swojego konta na Facebooku i Messengerze. Po samodzielnym oczyszczeniu telefonu, udała się także do serwisu, gdzie przeprowadzono dodatkowe czyszczenie urządzenia. Niestety, po zaledwie dwóch godzinach nastąpiło ponowne włamanie, a z jej konta znów zaczęto wysyłać podejrzane wiadomości. Dopiero po kolejnym dokładnym czyszczeniu udało się na dobre odzyskać kontrolę nad skrzynką e-mailową, Facebookiem i Messengerem.
Gdy odzyskała dostęp do Messengera, pani Halina mogła zobaczyć, do kogo hakerzy wysyłali wiadomości z jej konta. Okazało się, że były one bardzo podobne do tych, które wcześniej otrzymała od "kuzynki" - najpierw dotyczące promocji w Kauflandzie, a potem w Ikei. Naciągacze prosili nie tylko o kody BLIK, ale również o PIN do karty. Kobieta zauważyła, że wiadomości, mimo iż wysyłane z jej żeńskiego konta, brzmiały jak pisane przez mężczyznę. Zwracano się również do niektórych osób na "Ty", mimo że ona nigdy nie używała takiej formy w rozmowach z nimi.
Skontaktowała się ze znajomym policjantem, który wyjaśnił jej, jakie są procedury w takich przypadkach. Ostrzegł jednak, że złapanie tego rodzaju oszustów nie jest łatwe.
- Gdybym była jakimś hakerem, wchodziła na podejrzane strony, klikała w nieznane linki… a tu wystarczyła krótka rozmowa z rzekomą kuzynką na Messengerze - nie kryje zdziwienia Halina.
Podkreśla, że dzięki świadomości wielu osób udało się uniknąć większych strat. Niestety, co najmniej dwie jej znajome również padły ofiarą wirusa, a jedna z nich straciła kilkaset złotych.
Halina Łubian chce przestrzec innych przed podobnymi zagrożeniami, apelując o czujność i rozwagę. Zwraca uwagę, że hakerzy często zaczynają od przejęcia skrzynki pocztowej. Podkreśla, jak ważne jest dbanie o silne i unikalne hasła oraz unikanie stosowania tego samego hasła do różnych kont. Przestrzega przed działaniem pod wpływem emocji, szczególnie w przypadku podejrzanych promocji, zalecając dokładne sprawdzanie każdej informacji. W razie jakichkolwiek wątpliwości, nawet gdy wiadomość pochodzi od znanej osoby, najlepiej zadzwonić i osobiście upewnić się, czy jest ona autentyczna. - Cyberprzestępcy stale wynajdują nowe sposoby, by oszukiwać ludzi - podkreśla.
Jak się chronić przed nieuprawnionym przejęciem konta na portalu społecznościowym?
Jedna z powszechnych form wyłudzania pieniędzy polega na uzyskaniu kodu do szybkiej płatności ofiary. Przestępca po włamaniu się na konto wybranej osoby na portalu społecznościowym, wysyła za pomocą komunikatora do jej znajomych informację z prośbą o pożyczenie pieniędzy, tłumacząc się nagłą potrzebą. Następnie proszą o podanie kodu, dzięki któremu wypłacą pieniądze z bankomatu. Niczego nieświadoma ofiara jest przekonana, że pożyczyła pieniądze znajomemu.
Jak się chronić przed nieuprawnionym przejęciem konta na portalu społecznościowym?
· pilnuj swoich haseł dostępowych i pamiętaj, aby nie były możliwe do odszyfrowania przez osoby nieupoważnione
· nie używaj tych samych haseł do wielu aplikacji
· pamiętaj o wylogowaniu się z aplikacji za każdym razem po zakończeniu korzystania z niej
· nie otwieraj maili od nieznanych nadawców, ani zawartych w nich załączników
· oszuści często podszywają się pod witryny banków lub popularnych portali aukcyjnych i społecznościowych. W przypadku wątpliwości nie wpisuj swojego loginu ani hasła
· stosuj dwustopniowe uwierzytelnienie swoich kont społecznościowych – wówczas o wiele trudniej przejąć konto, ponieważ zalogowanie się wymaga potwierdzenia smsem
Policja przy tej okazji przypomina, aby w Internecie nie obdarzać ludzi nadmiernym zaufaniem i nie podawać kodów mobilnych płatności przez komunikatory. Jeśli znajdziemy się w takiej sytuacji, najlepiej wcześniej zadzwonić do osoby, która prosi o pomoc. Zanim zdecydujemy się pomóc znajomej osobie, skontaktujmy się z nią i ustalmy, czy faktycznie potrzebuje wsparcia. Nie zapominajmy też o tym, aby przy zatwierdzaniu płatności sprawdzić, gdzie jest dokonywana. Jeśli spodziewamy się transakcji na terenie naszego miasta, nie akceptujmy wypłat na drugim końcu Polski.
podkom. Małgorzata Pychner, oficer prasowy KPP w Garwolinie.
JS
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie