
Pochodząca z Garwolina młoda aktorka, która wystąpiła ostatnio między innymi w Podatku od miłości, gościła w programie Kuby Wojewódzkiego. Jak Ola Domańska poradziła sobie na kanapie znanego ze swych ciętych ripost showmana?
Było o Garwolinie, całowaniu się na planie, relacjach damsko-męskich i jedzeniu, a to tylko część z poruszanych w programie tematów. We wtorek 20 lutego, w telewizji TVN wyemitowany został pierwszy odcinek nowego sezonu programu Kuby Wojewódzkiego. Na kanapie popularnego showmana zasiedli podróżnik i krytyk kulinarny Robert Makłowicz oraz pochodząca z Garwolina aktorka Aleksandra Domańska.
28-letnia aktorka, pochodząca z miasta nad Wilgą, ukończyła Akademię Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie w 2012 roku. Zdobyła serca wielu widzów rolą w serialu „O mnie się nie martw”. Ola zabłysła także na srebrnym ekranie. Po niedużych rolach m.in. w „Drogówce”, „Ambassadzie” i „Pod Mocnym Aniołem”, zawojowała świat kina w filmie „Volta”. Rok 2018 przyniósł kinowy przebój „Podatek od miłości”, który sprawił, że Ola stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek.
Aleksandra zawita dziś do rodzinnego miasta. Młoda aktorka będzie gościem specjalnym lutowej edycji „Kina w szpilkach”. Po spotkaniu z Olą i losowaniu upominków od sponsorów, widzowie obejrzą „Podatek od miłości”, w którym Ola zagrała główną rolę kobiecą.
ur
Fot. Player.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Gościć u tego typa w programie to nie jest powód do dumy. Długo potem trzeba się kąpać i można się nie domyć.
Cześć dla mnie byłko ok Marek
KTO CHODZI DO TEGO CYMBAŁA W TVN TEN JEST TYLE SAMO WART CO PROWADZONCY . CIEZKO BEDZIE Z TEGO G....A UMYC
GÓWNIANY PROGRAM GÓWNIANY PROWADZĄCY I GÓWNIANI JEGO GOSCIE
co za tytuł ...gościła na kanapie
Uśmiałem się jak nigdy oglądając program. Gadała takie głupoty i była tak stremowana/wystraszona, że aż wydała mi się sympatyczna i naturalna w tym piekiełku, które sama sobie zgotowała w wywiadzie. Chyba każdy kiedyś miał taką sytuację, że podczas publicznego wystąpienia "słyszał swój głos" i zastanawiał się jak nisko może jeszcze upaść. W moich oczach przysporzyło jej to tylko wdzięku i sprawiło, że ją polubiłem. Wcześniej sprawiała wrażenie za bardzo poukładanej i nudnej. Fajnie, że jest taka swojsko piepr**ięta. Misza