
Blisko miesiąc przygotowań, zaangażowane ekipy z TVP 3 Lublin, TVP 3 Kielce i wydawca transmisji z TVP 3 Kraków! Na miejscu 4 kamery, oświetlenie, mnóstwo kabli i to, co najważniejsze - piękna liturgia i wyjątkowa oprawa muzyczna. Wszystko po to, by msza święta z garwolińskiej kolegiaty dotarła do wiernych z Polski i zagranicy, w tym do Polonii w USA.
To było duże wydarzenie dla wiernych parafii pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. W niedzielę, 17 września, wyjątkowo odprawiana o godzinie 13.00 msza święta była transmitowana w TV Polonia. W Eucharystii z Garwolina, dzięki przekazowi telewizyjnemu, mogli uczestniczyć mieszkańcy kraju i zagranicy. Dla Polonii mieszkającej w Stanach Zjednoczonych była to poranna msza święta.
Podczas Eucharystii kazanie wygłosił ks. prał. Ryszard Andruszczak. Było o miłosierdziu Bożym i przebaczaniu bliźnim. Nie zabrakło wątków historycznych oraz wspomnienia postawy kardynała Stefana Wyszyńskiego. O podniosłą, muzyczną oprawę mszy zadbał organista Damian Mączarski z Chórem Rodzinnym kolegiaty oraz kwintet dęty, składający się z muzyków Teatru Wielkiego w Warszawie. Liczna była liturgiczna służba ołtarza.
Kolegiatę wyznaczyła kuria
Po mszy udało nam się porozmawiać z wydawcą transmisji księdzem Andrzejem Gołębiowskim - salezjaninem, który pracuje w TVP 3 Kraków. Dlaczego niedzielna msza święta była transmitowana z Garwolina? Jak są wybierane parafie?
– Każda diecezja ma jedną transmisję w ciągu roku. Są parafie, które mają jakieś wydarzenia związane z parafią, z uroczystościami, które są i czasami nas zapraszają. Jeśli nie ma takich zaproszeń, to prosimy, aby kuria biskupia wyznaczyła którąś z parafii na terenie diecezji i tak było w przypadku Garwolina. Kuria wyznaczyła właśnie ten kościół – wyjaśnia ks. Gołębiowski.
Ogrom przygotowań i ustaleń
Wydawca zaznacza, że przygotowania do transmisji wymagają czasu. – Mniej więcej miesiąc wcześniej musimy skontaktować się z proboszczem, z daną parafią i ustalić wizję lokalną, w której omawiamy całą liturgię - jak ona będzie przebiegała, jakie będą elementy, kto skąd będzie śpiewał, jak będą przechodzić, kto skąd będzie czytał. Te wszystkie elementy służą po to, aby realizacja transmisji była później w efekcie końcowym jak najpiękniejszym przekazem liturgii. Ponieważ fenomen transmisji telewizyjnej jeśli chodzi o transmisję mszy świętej polega na tym, żeby ona nie była show telewizyjnym, ale pomagała wiernym w przeżywaniu i uczestnictwie w mszy świętej – podkreśla duchowny.
– Jako wydawca też kontaktuję się z mniej więcej miesięcznym wyprzedzeniem, aby te sprawy związane z liturgią w szczegółach ustalać. Wysyłam scenariusz takiej mszy świętej do proboszcza, prosząc o wypełnienie pewnych rzeczy, które nas interesują i później też jako wydawca dopilnowuję, aby raz - czas antenowy był przestrzegany, a dwa, żeby te wszystkie elementy liturgii były pokazane w sposób piękny – dodaje.
Słowo plus obraz
W niedzielę, w garwolińskiej kolegiacie pracowały cztery kamery i czterej kamerzyści. – Telewizja to jest słowo plus obraz. To słowo musi podążać za obrazem. Dobrze jest, kiedy jako wydawca mam tekst homilii. Wtedy możemy pewne obrazy przygotować sobie wcześniej. Na przykład, kiedy kaznodzieja mówił o kardynale Wyszyńskim, tu akurat był dostępny bardzo fajnie portret kardynała, więc mogliśmy go pokazywać w tym czasie. Wtedy widz może łatwiej podążać za treścią, którą słyszy, która jest ilustrowana obrazem – tłumaczy ksiądz Andrzej.
Zdj. W garwolińskiej kolegiacie pracowało czterech kamerzystów. Trzech na dole i jeden na chórze.
Dzięki temu widzowie transmisji oglądali mszę w różnych ujęciach.
Wydawca z Krakowa przyznaje, że na ogół mszę świętą realizuje ośrodek telewizyjny, który jest najbliżej miejsca danego wydarzenia. – Nie zawsze jest to możliwe z tego względu, że wozy transmisyjne mają różną zajętość. Są różne inne wydarzenia, które akurat się dzieją – zaznacza.
Perfekcyjna organizacja i piękna liturgia
Transmisję z garwolińskiej kolegiaty realizowała ekipa regionalnej TVP 3 Lublin i ekipa techniczna, czyli wóz satelitarny z TVP 3 Kielce. Nad przebiegiem całości czuwał wydawca z TVP 3 Kraków. Jak ocenia realizację transmisji z Garwolina?
– Msza święta od strony organizacyjnej była perfekcyjna, jak i strony czasu antenowego. Właściwie co do sekundy zeszliśmy z anteny. Natomiast była piękną liturgią, bogatą w piękne słowo - tutaj gratulacje dla księdza prałata, który widać, że ma niesamowity warsztat kaznodziejski, ale też była piękna bogactwem śpiewu i muzyki, która jest pewną ilustracją liturgii. Ona przyciąga – podkreśla nasz rozmówca.
Ks. Gołębiowski zaznacza, że telewidzowie, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, bo właśnie dla nich ta msza święta jest szczególnie dedykowana ze względu na godzinę transmisji (w Stanach jest to godz. 7.00 rano), bardzo lubią tego typu oprawę muzyczną. – Lubią oprawę liturgii, która jest pokazana z bogactwem, jak ta liturgia mszy świętej w zwykłych parafiach może wyglądać. W sposób piękny, dostojny, uroczysty i majestatyczny, bo o to w tym wszystkim chodzi. I tak było w Garwolinie – ocenia wydawca.
– Przygotowywaliśmy się bardzo intensywnie, bardzo mocno, żeby oddać całą atmosferę mszy świętej, ale też i miejsca - kolegiaty. Z naszej strony to, co mogliśmy zrobić, by pomóc osobom, które uczestniczą poprzez telewizję w przeżywaniu mszy świętej, to zrobiliśmy – zapewnia proboszcz parafii ks. kan. Stanisław Szymuś.
Ksiądz Andrzej dodaje, że transmisja mszy świętej w TV Polonia jest bardzo szeroko dostępna. Przyznaje, że niestety nie ma szczegółowych badań odbioru, ponieważ nie sięgają one poza granice Polski. – Stąd trudno nam ocenić, ile tak naprawdę osób tę transmisję odbiera, natomiast liczymy, że jest to bardzo duża rzesza wiernych, którzy uczestniczą w tej liturgii z różnych powodów: nie mogą iść do swoich własnych kościołów parafialnych, są chorzy, są w szpitalach, z różnych powodów nie mogą być fizycznie obecni w kościele, dlatego łączą się w sposób duchowy przez przekaz telewizyjny – argumentuje.
Zdj. Nad przebiegiem realizacji czuwał wydawca transmisji ks. Andrzej Gołębiowski - salezjanin pracujący w TVP 3 Kraków.
Ze strony garwolińskiej kolegiaty wszystkiego doglądał proboszcz parafii ks. kan. Stanisław Szymuś (na drugim planie).
Niech świat wie
Parafianki z Garwolina, z którymi rozmawialiśmy po mszy, przyznały, że są pod bardzo dużym wrażeniem przebiegu Eucharystii.
– Wszystko było piękne! Duchowo jestem zbudowana. Bardzo mi się podobało - i muzyka i ten chór, i przy ołtarzu księża, ci ministranci. Wszystko pięknie. I to słowo wygłoszone przez naszego księdza emeryta Ryszarda przecudne! Wchodziło do serca – wyznała Janina Zając (na zdj. poniżej w środku)
Czy cieszą się, że takie treści z ich miasta docierają do wiernych w kraju i zagranicą? – Oczywiście! Niech świat wie, że Garwolin też się modli i jest wierzący – stwierdziła. – Garwolin zyskał sławę, jak były krzyże w Miętnem zdjęte. To wtedy też na cały świat poszło – wspomina Stanisława Mucha (na zdj. po prawej). – Po obronie krzyży, w sierpniu, wychodziła pielgrzymka do Częstochowy. Tylko z Garwolina 1600 osób szło! Proszę sobie wyobrazić, jak myśmy byli wtedy witani! Z jakimi owacjami, że to Garwolin, że to właśnie tutaj i w Miętnem walczyli o krzyż – dodaje pani Janina.
Zdj. – Niech świat wie, że Garwolin też się modli i jest wierzący – stwierdziła Janina Zając z Garwolina (na zdj. w środku), która, podobnie jak towarzyszące jej koleżanki, była pod ogromnym wrażeniem przebiegu transmitowanej mszy św.
ur
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie