
Takie odkrycia w lasach nadal oburzają, ale już nikogo nie dziwią. Tym razem jednak sprawca może zostać ukarany. W wyrzuconych w lesie w Wildze śmieciach mieszkanki gminy znalazły dokumenty, w tym m.in. PIT i fragment aktu notarialnego z danymi osobowymi. Jedna z kobiet zgłosiła sprawę na policję, a sama udała się na spotkanie z jedną z osób, której dane widniały na dokumentach. Jaki finał ma ta sprawa?
– To nie jest pierwsze takie znalezisko i prawdopodobnie nie ostatnie, a szkoda. Spaceruję z psami codziennie i ciągle napotykam w lesie śmieci. Bywały nawet wersalki – mówi mieszkanka gminy Wilga, która w połowie grudnia, z koleżanką znalazła wysypisko śmieci na ul. Sikorek. W wyrzuconych do lasu odpadach kobiety odkryły dokumenty z danymi osobowymi, w tym między innymi PIT, dokumenty sklepu oraz fragment aktu notarialnego. Na dokumentach znajdowały się dane różnych osób.
"Wszystko dostali na tacy"
Jedna z kobiet opublikowała zdjęcie wysypiska na facebookowym forum mieszkańców gminy Wilga i złożyła pisemne zgłoszenie na policję oraz do Urzędu Gminy w Wildze. – "Pani" Elu i "Panie" Marku na ulicy Sikorek czeka na was wasza zguba. "Pani" Agnieszka też ma swój udział. Czekam do końca tygodnia na zabranie swoich rzeczy inaczej udostępnię wasze pełne dane łącznie z nr NIP z pita 36 za 2017rok – napisała w mediach społecznościowych kobieta.
Opublikowany post wywołał wiele reakcji i komentarzy oburzonych mieszkańców. Tymczasem mieszkanka gminy, posiadając dane ze znalezionych dokumentów, postanowiła działać i przeprowadziła swoje dochodzenie. – Dotarłam do tej kobiety. Rozmawiałam z nią. Powiedziałam jej, że znalazłam jej PIT razem z tymi wyrzuconymi śmieciami. Kobieta powiedziała, że to nie jej sprawa, nic o tym nie wie i ona za to nie odpowiada. Zaczęła mnie sądem straszyć. Ja się nie przestraszyłam, bo ustaliłam, że tej kobiecie może grozić nawet zabranie prawa wykonywania zawodu, bo zajmuje się m.in. pośrednictwem nieruchomości. Myślę, że to najprawdopodobniej ktoś czyścił budynek, dom. Zlecił to komuś miejscowemu, który wyrzucił to do lasu. Ta kobieta podała mi nazwisko człowieka z Wilgi, który najprawdopodobniej jest za to odpowiedzialny. Ja to wszystko w zgłoszeniu na policję podałam z nazwiskami i adresami oraz nazwiskiem wskazanego mężczyzny. Zgłosiłam też to do wiadomości Urzędu Gminy w Wildze. Teraz trzeba czekać na działania policji. Wszystko dostali na tacy – opowiada kobieta. Mieszkanka gminy dodaje, że to nie pierwszy raz, gdy zrobiła zdjęcia wyrzuconych do lasu śmieci i zgłaszała to do urzędu. Mieszkańcy miejscowości uczestniczą też w akcjach sprzątania lasów, ale nadal wiele osób wyrzuca śmieci na łono natury.
Policja dociera do osób z dokumentów
W sprawie znalezionych w lesie śmieci czynności wyjaśniające prowadzą policjanci z Wilgi. – Między innymi docierają do osób z różnych miejsc w Polsce, których dane znajdują się na znalezionych dokumentach – informuje mł. asp. Małgorzata Pychner, asystent ds. prasowo-informacyjnych komendanta powiatowego policji w Garwolinie.
Rzeczniczka garwolińskiej policji dodaje, że konsekwencjami tego wykroczenia są kara grzywny nawet do 5000 zł albo kara nagany. Stanowi o tym art. 162 Kodeksu wykroczeń. – Pamiętajmy, że wyrzucający śmieci do lasu nie do końca są anonimowi. Niekiedy w wyrzuconych nielegalnie śmieciach można znaleźć informację, która pozwala ustalić właściciela – podkreśla policjantka.
Kto posprzątał?
Na ustalenie sprawcy zaśmiecania lasu jeszcze trzeba poczekać. Co jednak z wyrzuconymi do lasu odpadami, których, jak przyznaje wójt gminy Wilga, jest naprawdę dużo? – W pierwszej kolejności ustalamy właściciela działki, na której są śmieci i staramy się wezwać właściciela do uprzątnięcia tej nieruchomości, bo to jego ustawowy obowiązek. Z tym jest różnie. Czasem właściciele nie reagują na powiadomienia telefoniczne i listowne. Najczęściej jest tak, że sami to sprzątamy po prostu i tak było w tym przypadku. Najpierw zgłosiliśmy to na policję, żeby przyjechali, obejrzeli, zabezpieczyli co trzeba, a potem to sprzątnęliśmy – mówi w rozmowie z nami Bogumiła Głaszczka. Wójt gminy przypuszcza, że być może osoby, których dane znajdują się na dokumentach będą w stanie wskazać osobę, która wyrzuciła śmieci do lasu. – Było tutaj tyle różnych danych, że mamy nadzieję, że uda się sprawcę ustalić i odnaleźć. Po jego ukaraniu może ktoś drugi się zastanowi zanim zrobi to samo –
ur
Zdj. Mieszkanka gminy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie