W upał zostawiła psa w samochodzie – Czytelniczka wezwała policję (video)

W upalny dzień, na parkingu pasażu Targowa w Garwolinie, kobieta zostawiła w samochodzie psa, uchylając mu szyby. Widząca pozostawione w aucie zwierzę Czytelniczka wezwała policję. Młoda kobieta jest oburzona zachowaniem mundurowych i właścicielki psiaka.

Do zajścia doszło we wtorek, 28 czerwca, na parkingu pasażu Targowa w Garwolinie. Kobieta, która zauważyła pozostawione w samochodzie zwierzę, przesłała do redakcji zdjęcia oraz video, na którym widać i słychać pieska.

Na kolejnym przesłanym nagraniu, którego ze względu na wizerunek właścicielki psa nie publikujemy, słychać rozmowę kobiet w momencie przyjazdu policji. Zapis rozmowy poniżej.

Czytelniczka z przejęciem mówi o zaistniałą sytuacji. – Prawie pół godziny samochód z psem w środku stał na słońcu, na Targowej, pod nową Biedronką. Zauważyliśmy to, zadzwoniliśmy na 112. Przyjechała policja i co się okazało? Policja uważa, że 15 czy 30 minut to jest zbyt mały czas, żeby wzywać policję, żeby policja mogła reagować. Po tym, jak policja kazała nam odjechać, wróciliśmy tam na miejsce – opowiada młoda kobieta.

Czytelniczka zaznacza, że rozmawiała o tej sytuacji z kobietą, sprzedającą przy pasażu lody i zapytała ją o to, czy policja rozmawiała także z nią. – Okazało się, że policja uważa, że "bez przesady, nic takiego się nie stało", bo odrobinkę były szyby otwarte w samochodzie i że na pewno pies nie szczekał i że interwencja była niepotrzebna. Nie skończyło się ani na pisemnym upomnieniu, ani na mandacie. Zaczęłam wątpić w wymiar sprawiedliwości, bo myślałam, że skoro wszyscy wokół trąbią o tym, że ani dzieci, ani zwierząt nie zostawia się w samochodzie na dłuższy czas, w ogóle nie powinno się zostawiać, to dlaczego policja w ogóle na to nie reaguje? – mówi oburzona kobieta.

Sytuacja mogła być groźna

O interwencję policji w sprawie pozostawionego w samochodzie psa zapytaliśmy rzeczniczkę garwolińskiej policji. – We wtorek, o godz. 14:31, na numer alarmowy zadzwoniła zaniepokojona kobieta, która zgłosiła, że na ulicy Targowej w Garwolinie w pojeździe znajduje się pozostawiony pies. Policjanci potwierdzili ten fakt. Choć w samochodzie wszystkie okna były znacznie uchylone, a zwierzak na szczęście nie miał objawów udaru cieplnego, to sytuacja mogła być groźna, biorąc pod uwagę wysokie temperatury. Właścicielka auta, która przyszła na miejsce oświadczyła, że psa pozostawiła na kilka minut, zdaje sobie sprawę z zagrożenia, dlatego wróciła jak najszybciej. Tę wersję policjanci potwierdzili w rozmowie z osobą prowadzącą obok lokal usługowy, która widziała całą sytuację – informuje mł. asp. Małgorzata Pychner, asystent ds. prasowo-informacyjnych komendanta powiatowego policji w Garwolinie.

Apel o rozsądek i reagowanie

Policjantka dodaje, że reakcja zaniepokojonego przechodnia była jak najbardziej prawidłowa i godna pochwały. – Właśnie taka postawa może uratować czworonoga. Choć chcielibyśmy, by do sytuacji pozostawiania zwierząt w samochodzie nie dochodziło, zdarza się, że ich właściciele zachowują się nieodpowiedzialnie. Pamiętajmy, że wysokie temperatury w połączeniu z brakiem rozsądku i wyobraźni są bardzo niebezpieczne. Apelujemy, aby nie zostawiać w samochodzie, nawet na chwilę, dzieci i zwierząt. Przez brak rozwagi może dojść do narażenia ich życia. Widząc pozostawione w pojeździe dziecko bądź zwierzę reagujmy i natychmiast skontaktujmy się z numerem alarmowym 112 – podkreśla mł. asp. Małgorzata Pychner,

ur
Za zdjęcia i video dziękujemy Czytelniczce!