
Nagła śmierć Adriana Bieńko pozostawiła ogromną pustkę i ból w sercach wielu osób, jednak najbardziej uderzyła w jego żonę Karolinę i córeczki: Judytkę, Marysię, Antosię i Helenkę. Bliscy rodziny proszą o wsparcie zrzutki dla rodziny zmarłego mieszkańca Sobolewa, który wybudował dla swojej rodziny dom. Nie zdążył go jednak wykończyć. Zmarł nagle na skutek zatoru płucnego.
Nagłe odejście
– Zwracamy się do wszystkich z ogromną prośbą o pomoc dla rodziny Adriana, który odszedł nagle 1 lipca br. w wieku 39 lat. Pozostawił żonę Karolinę i córeczki: Judytkę (11 lat), Marysię (9 lat), Antosię (6 lat) i Helenkę (4 lata). Nagła śmierć Adriana pozostawiła ogromną pustkę i ból w sercach wielu z nas, jednak najbardziej uderzyła w jego żonę i córeczki – podkreślają Ania i Marcin, rodzeństwo żony zmarłego mieszkańca Sobolewa.
– Adrian był wspaniałym, dobrym człowiekiem, o czym wie każdy, kto miał szczęście go znać. Każdy kto znał Adriana, wie również jak wielkim jego marzeniem było wykończenie ich wspólnego domu, w którego budowę włożył wiele pracy, a przede wszystkim serca. W którym wraz z Karoliną mieli wychować swoje córki, wypełniać miłością spędzając w nim resztę ich wspólnego życia…Adrian wiele prac wykończeniowych wykonywał sam - czerpał dużo satysfakcji i radości z każdego zakończonego etapu, który przybliżał go do osiągnięcia celu. Tym większy ból sprawia nam myśl, że budowa bezpiecznego i komfortowego domu dla jego żony i córek miałaby zostać przerwana wraz z jego odejściem – napisali na platformie Zrzutka.pl bliscy rodziny zmarłego.
Pomóżmy dokończyć dzieło Adriana – Dla jego dziewczyn
Adrian utrzymywał rodzinę. Jego żona Karolina obecnie nie pracuje. Zajmuje się domem i dziećmi. W domu, w którym obecnie mieszkają, dziewczynki dzielą we cztery jeden pokój. – Ciężko jest pogodzić potrzeby każdej z nich, zwłaszcza w trakcie trwania roku szkolnego, który być może ze względu na sytuację epidemiologiczną znowu będą musiały spędzić w domu... Dokończenie budowy bez Adriana będzie bardzo trudne. Aby było to możliwe potrzeba jeszcze bardzo dużo pracy i przede wszystkim nakładów finansowych, w zebraniu których prosimy Was o pomoc. Nie jesteśmy w stanie uśmierzyć bólu, który czują Karolina i dziewczynki, jednak wspierając tę zrzutkę możemy chociaż trochę je odciążyć. Mamy wielką nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się zebrać potrzebne środki, by zapewnić dziewczynom pomoc w dokończeniu dzieła Adriana - budowy ich domu, który zostawił im oprócz wielu cudownych wspomnień – piszą Anie i Marcin, którzy w imieniu swojej siostry Karoliny i dziewczynek serdecznie dziękują wszystkim tym, którzy już teraz okazali im wsparcie. – Wiemy jak wiele znaczyłaby dla Adriana Wasza pomoc i troska okazana jego najbliższym – dodają.
Aby pomóc rodzinie zmarłego nagle Adriana, kliknij tutaj i wesprzyj zrzutkę.
40. urodziny miały być w nowym domu...
Karolina i Adrian rozpoczęli budowę domu na początku wiosny 2019 r. Stan domu jest zamknięty - surowy. – Głównym celem zrzutki jest ufundowanie ogrzewania domu (zakup i montaż grzejników, pieca itd.), zakup drzwi zewnętrznych. Bardzo zależy nam na tym, aby ogrzać dom przed zimą. Jeśli tego nie zrobimy, cała praca Adriana pójdzie na marne, a włożył jej w ten dom bardzo dużo. Ostatnie miesiące każdą wolną chwilę poświęcał na wykończenie, sam docieplał poddasze wełną, zrobił instalacje elektryczną. Planowali wraz z Karolina przeprowadzkę na koniec października, tak żeby mieszkać w nim już na jego 40 urodziny... I wierzę, że z jego uporem by im się to udało – wyznaje Anna Kalbarczyk, szwagierka zmarłego.
Bliscy Adriana Bieńko nadal czekają na wyniki sekcji zwłok. Sprawą śmierci mężczyzny zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Garwolinie.
ur/Zrzutka.pl
Zdj, arch. rodzinne
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie