"Jeb.ć PiS" na drzwiach – "Policjanci nie dopilnowali biura posła Woźniaka"

– Policjanci nie dopilnowali biura posła Woźniaka – poinformował w sobotę Czytelnik Andrzej, który przesłał zdjęcie drzwi wejściowych do budynku przy ulicy Kościuszki w Garwolinie, w którym mieści się biuro posła Prawa i Sprawiedliwości. Na drzwiach widniał namalowany farbą napis "Jeb.ć PiS". Sprawą zajęła się policja. Jak komentuje to parlamentarzysta? 

Podczas piątkowego "spaceru" policjanci byli obecni w miejscach, w których przebiegała trasa przemarszu, w tym m.in. przed urzędem miasta, starostwem i biurem posła Grzegorza Woźniaka. Mimo, że protestujący skandowali hasło "Jeb.ć PiS", które w nocy z piątku na sobotę pojawiło się na drzwiach wejściowych do budynku, w którym znajduje się biuro posła Prawa i Sprawiedliwości, nie ma na chwilę obecną dowodów na to, że aktu wandalizmu dopuścił się uczestnik marszu. 

Policja prowadzi postepowanie

– Właściciel budynku zgłosił u nas akt wandalizmu. Uszkodzenie mienia jest ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej. Jest to wykroczenie. Prowadzimy w tej sprawie postepowanie – informuje asp. szt. Marek Kapusta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie. Policjanci sprawdzą między innymi, czy monitoring w najbliższej okolicy mógł uchwycić autora lub autorów napisu. 

Na protest wolno, na cmentarze nie

Czytelnik, który poinformował redakcję portalu o napisie, wyraził także swoje oburzenie faktem, że mimo obowiązującego zakazu zgromadzeń, policja nie reaguje na protesty. Szczególnie w sytuacji, gdy ze względu na padnemię ludzie nie mogą odwiedzać cmentarzy. – To jest przerażające, co oni wyrabiają, żeby na kilka godzin przed Wszystkimi Świętymi, takie numery robić. Jak protesty wszędzie były, to nikt nie zwracał uwagi, mimo że nie mają zgody na zajęcie pasa – mówi oburzony Czytelnik, który przyznaje, że zastanawia się, czy nie złożyć zawiadomienia o przekroczeniu i niedopełnieniu obowiązków ze strony komendanta i zastępcy komendanta policji Dariusza Rogali, który miał być na miejscu podczas pierwszego protestu.

Asp. szt. Marek Kapusta zaznacza, że policja stanowczo reaguje w przypadku rażących naruszeń przepisów. – Priorytetem jest zadbanie o bezpieczeństwo uczestników, którzy w taki sposób wyrażają swoje poglądy. Będziemy reagowali tylko na rażące łamanie przepisów, z uwagi na to, że nie chcemy potęgować emocji towarzyszących tym osobom – podkreśla mundurowy. W trakcie piątkowego" spaceru, gdy jego uczestniczki podeszły do funkcjonariuszy z kwiatami, od policjanta usłyszały słowa "nie jesteśmy waszymi wrogami". Napis na drzwiach budynku powstał, gdy policjantów już nie było przed biurem. 

Poseł Woźniak: To nie jest czas na protestowanie 

Poseł Grzegorz Woźniak, zapytany w sobotę o napis, przyznał, że go nie widział. Nie planował też podejmować w tej sprawie żadnych kroków prawnych. – Nie jestem właścicielem budynku. Tylko słyszałem, że coś było. Nie zamierzam takich działań młodzieży niepełnoletniej komentować szerzej. Czy to było przyklejone czy namalowane, nie wiem. To właściciel może podjąć jakieś kroki – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości. – To rodzice powinni się wstydzić za takie zachowanie młodzieży. Do tej pory czegoś takiego nie było, żeby tak się zachowywać. Protesty były, są i będą w Polsce, jak i w każdym kraju, bo to jest przyzwolone, tylko uważam, że to nie jest ten czas na protestowanie. Mamy inne zmartwienia, gdzie przybywa chorych i zarażanie rodziców, dziadków jest naganne – uważa Grzegorz Woźniak. – Zachowania niepełnoletnich uczniów nie będę komentował. To tylko szkoły, nauczyciele, dyrektorzy szkół średnich czy miejskich powinni się zastanowić czy prowadzony jest dobry proces wychowawczy – dodaje parlamentarzysta. 

Czytaj także: Burmistrz zgłosił wandalizm, policja ukarała odpalających race

ur

Za zdjęcie drzwi dziękujemy Czytelnikowi Andrzejowi,
Zdj. komendy: arch. eG