To nie dym z kotłowni włączył czujki

Miasto zleciło kontrolę kotłowni miejskiej, po tym jak przez smog w budynku Starostwa Powiatowego w Garwolinie załączyły się czujki dymu.

Do zdarzenia doszło 3 marca. Wentylacja zaciągnęła dym z zewnątrz, co spowodowało uruchomienie czujek. – Dym mógł pochodzić ze spalania paliwa stałego w pobliskich budynkach i w skutek występujących wyjątkowo niekorzystnych warunków atmosferycznych przedostał się do instalacji –informował wówczas oficer prasowy KP PSP w Garwolinie, st. kpt. Tomasz Biernacki. (Czytaj więcej>>>)

Były podejrzenia, że tak duże zadymienie wywołało spalanie w kotłowni miejskiej na Romanówce. Burmistrz Marzena Świeczak rozpoczęła procedurę kontroli.

Kotłownia spełnia normy

Kontrolę kotłowni przeprowadzono 10 marca.  Jak informuje inspektor z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Artur Michalik, nie odnotowano żadnych uchybień. – Kierownik kotłowni udostępnił materiały z badaniami okresowymi, które wykazywały, że wszystkie parametry dotyczące zanieczyszczeń czy pyłów są poniżej norm. W zakresie emisji dwutlenki siarki, tlenku azotu oraz pyłu, te wartości dopuszczalne są zachowane – informuje urzędnik. Dodaje, że w kotłowni spalany jest miał węglowy. Jest on taśmociągiem podawany do poszczególnych kotłów zasypowych. Zsypy zabezpieczone są kratą, która wyłapuje ewentualne zanieczyszczenia. – Kotłownia wyposażona jest w system odpylania. Jest pod stałym monitoringiem. Nie stwierdzono także spalania odpadów – zaznacza inspektor.

Burmistrz Marzena Świeczak dodaje, że przyczyną włączenia czujek dymu w budynku przy ul. Mazowieckiej nie mogła być kotłownia miejska, ponieważ została odpowiednio zmodernizowana. – Na kominach są pozakładane są filtry specjalistyczne, które wyłapują substancje szkodliwe. Tam niewiele wydostaje się na zewnątrz. Co pół roku jest kontrola odpowiednich służb, która bada jakość spalin. To co się wydostaje z komina, jest na bieżąco monitorowane. Nie ma możliwości, by to kotłownia spowodowała włączenie czujek w starostwie – wyjaśnia burmistrz.

Alarmujmy urząd!

Zadymienie musiało więc pochodzić z kominów budynków mieszkalnych. Jak informuje burmistrz, kontrole pieców mieszkańców zostały wstrzymane ze względu na pandemię, jednak jeżeli pojawia się zgłoszenie, to przy zachowaniu odpowiednich środków bezpieczeństwa, taka kontrola ma miejsce. – Jeżeli jesteśmy świadkami, bądź też podejrzewamy, że ktoś spala odpady w piecach, to wtedy możemy powiadomić urząd miasta, jak i policję, która też może podjąć czynności w tej sprawie. Spalanie odpadów jest wykroczeniem – podkreśla Marzena Świeczak. Musimy pamiętać o tym, że czarny dym nie zawsze świadczy o tym, że w danym budynku są spalane odpady. Powinniśmy się kierować raczej zapachem dymu.

Miasto stale monitoruje stan powietrza.  Na terenie Garwolina zainstalowano w 2019 roku sensory mierzące jakość powietrza. Znajdują się one na budynkach przedszkoli: przy ul. Lubelskiej (PP nr 2), al. Legionów (PP nr 2), Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego (PP nr 8), na siedzibie Szkole Podstawowej nr 1 oraz przy budynku OSP Leszczyny przy ul. Gen. Andersa. Każdy może sprawdzić poziom zanieczyszczenia powietrza (stężenie pyłów zawieszonych PM 1, PM 2.5 oraz PM 10) w danym momencie oraz w ostatnich godzinach czy dniach. Czujniki pokazują, że jakość powietrza w mieście, zwłaszcza wieczorami, nie jest najlepsza.

O walce miasta ze smogiem będzie można przeczytać w kolejnym numerze Twojego Głosu.
 

Wioleta Zając, materiał opublikowany w ostatnim wydaniu gazety Twój Głos. 
Zdj. arch. eG