
Są zdeterminowani w dążeniu do poprawy warunków życia i funkcjonowania swoich rodzin. Mają dość zakładania kaloszy, reklamówek na buty, ubłoconych wózków dziecięcych i uszkodzonych układów zawieszenia w samochodach. Od kilkunastu lat składają w urzędzie pisma, oczekując konkretnych działań. Wysyłanie równiarki i uzupełnianie dziur tłuczniem jest dla nich mydleniem oczu. – Na wsiach są asfalty i chodniki, a tutaj, w mieście taka droga – zaznacza jedna z mieszkanek. – Niech pani burmistrz przejdzie się tędy w szpileczkach jak popada – proponuje inna rozgoryczona kobieta. Czy mieszkańcy Granitowej i Marmurowej dopną swego?
– Ponad 15 lat czekamy na porządną drogę. Każdego roku po kilka razy piszemy pisma do urzędu miasta. Podpisujemy się pod tymi pismami wszyscy, cała ulica i nic się nie dzieje – mówi Agnieszka Głaszczka, która w imieniu mieszkańców posesji przy ulicach Granitowej i Marmurowej w Garwolinie poprosiła redakcję eGarwolin o pomoc i nagłośnienie ich problemu. (Zdj. w galerii pochodzą z połowy lutego i połowy marca 2022r.)
„To jest tragedia”
Kobieta zdecydowała się zrobić zdjęcia i wysłać je do Urzędu Miasta Garwolina. – Napisałam im, że tak wygląda droga w XXI wieku w centrum Garwolina, że się nie da przejść, że nawet jak sami coś nawieziemy, to później ta równiarka, którą nam przysyłają raz do roku i tak nam to zgarnie. Jak coś tam urząd zrobił i trochę tłucznia nam wysypał, to jak oni to zrobili jest żałosne. To jest po prostu dla zamydlenia oczu. Wcześniej po naszych interwencjach przywozili nam żużel z kotłowni, zasypywali dołki i na tym koniec – wspomina mieszkająca przy Granitowej od ponad 15 lat kobieta. – Można przywieźć dwie wywrotki tłucznia, uwałować to, żeby to miało ręce i nogi, a nie – oni nam wiecznie robią na odpierdziel. W tym roku nie dało się przejść. Mieszkają tutaj osoby, które mają małe dzieci. Jak się przejedzie wózkiem to jest uchlapany od góry do dołu. To jest tragedia, co oni robią – stwierdza dobitnie.
Mieszkańcy innych posesji, którzy spotkali się z nami, również nie kryją oburzenia takim stanem rzeczy. – Gdy był wyrzucony tłuczeń, nie zdążyło się ujeździć i gdy spadł śnieg, przeszedł spych i to zgarnął wszystko. Po naszych pismach było tak, że za kilka dni przyjeżdżał ten mały ciągniczek z przyczepką, zasypali parę dołków i to był koniec. Trzech facetów, pół przyczepki i tak to się kręci wkoło. Po naszych interwencjach, raz albo dwa równiarka nam przejechała. To przez 15 lat zrobili, nic więcej – mówią rozgoryczeni mieszkańcy.
Zapraszają burmistrz w szpileczkach
– Dzieci jak idą do szkoły zakładają gumowce, przychodzą na drogę, rozbierają się, żeby do szkoły po asfalcie normalnie iść. Jak są kałuże to jest tak ciągle – mówi jeden z mężczyzn. – Ja chodzę na piechotę. Buty się potem nie nadają. Wstyd jest przejść. Nawet jak w trawie się obczyści, to się nie da iść dalej – tłumaczy kobieta. – Ja reklamówki zawsze zakładam na buty, a potem zdejmuję. Innego wyjścia nie ma – doradza sąsiad.
– Jakbyśmy chcieli 2 km drogi, to ja rozumiem – to jest olbrzymi koszt, ale to jest 180 metrów! Ta główna droga była zrobiona, bo tam mieszkał ktoś, nie oszukujmy się, bogaty. Tu chodzi o pieniądze. Tutaj parę metrów i nie ma nic. Ile będziemy jeszcze cierpieć? – zastanawiają się nasi rozmówcy, którzy liczą, że na budowę drogi pozwolą środki z Nowego Ładu
– W jednym z najpiękniejszych miejsc Garwolina drogi wyglądają jak w XIX wieku. Listonoszka mi powiedziała, że tylko u niej na wsi taką drogę widziała. W Garwolinie takiej nie widziała. Mamy wątpliwości, czy gospodarz miasta wie, jak niektóre drogi wyglądają, a szczególnie czy była w tym miejscu – nadmienia jeden z uczestników spotkania. – Na wsiach są asfalty i chodniki, a tutaj, w mieście, taka droga – dodaje mieszkanka. – Niech pani burmistrz przejdzie się tędy w szpileczkach jak popada – proponuje.
Mieszkańcy przyznają, że stan drogi nie pozostaje bez wpływu na auta. – Moje zawieszenie tak strzela, że szkoda gadać – mówi jeden z mężczyzn. – Mi też zaczęło coś stukać – dodaje inny. – 13 rodzin tu mieszka na tak krótkim odcinku, bo w niektórych domach są po dwie rodziny. Nie chcemy ciągłego zasypywania dziur. Płacimy podatki i chcemy mieć drogę! Nawierzchnię z kostki lub asfaltu z odwodnieniem terenu, bo jak woda stoi, to trzeba jej robić ujście. W innych gminach np. w Górznie w polu buduje się kilka domówi i zaraz jest droga. Tutaj mamy wszystkie media: gaz, wodę. Pisaliśmy do tej pory ładne, grzeczne petycje... Tak nie może wyglądać droga w centrum Garwolina w XXI wieku. To wstyd dla miasta! – argumentują.
Działka jest rolna
O szanse na budowę ulic Granitowej i Marmurowej zapytaliśmy w garwolińskim magistracie. – Przygotowując wniosek do Nowego Ładu sprawdziliśmy ten odcinek, ponieważ chcieliśmy zawrzeć tę działkę we wniosku o dofinansowanie. Okazało się, że działka ta nie jest działką drogową, ale jest działką rolną – informuje burmistrz Garwolina Marzena Świeczak. Włodarz miasta dodaje, że wszczęto procedurę zmiany klasyfikacji działki. W związku z tym ta droga nie została wpisana do wniosku o środki z Nowego Ładu. – Nie chcieliśmy ryzykować. Tutaj jest albo wszystko, albo nic. Jeśli poślizgnęłaby się nam noga na tym, tracimy wszystko – wyjaśnia burmistrz.
– W tym momencie zdecydowaliśmy, że przeprowadzimy procedurę, żeby ta działka, na której znajduje się droga, stała się faktycznie działką drogową, a nie rolną i gdy będą kolejne nabory, czy w ramach Rządowego Funduszu Dróg Samorządowych czy kolejne nabory Nowego Ładu, wtedy będziemy wnioskować o środki na tę drogę – zapewnia Marzena Świeczak.
Czy burmistrz przyjmie zaproszenie mieszkańców na ich ulice? – Jestem na wszystkich drogach. Wiem, jak one wyglądają. Zwłaszcza jest to bolączka sezonu pozimowego, gdzie grunt jest jeszcze w środku zamarznięty, a na górze wszystko się topi. Wszyscy w mieście zdajemy sobie sprawę z tego, jak to wygląda. Systematycznie, w ramach bieżącego utrzymania dróg, ten stan dróg gruntowych jest poprawiany i dziury są uzupełniane tłuczniem. Ta droga wypadła z wniosku tylko dlatego, że jest działką rolną, nie drogową – powtarza włodarz miasta.
Poszło o jedno zdanie
Ostatnia petycja, którą do urzędu napisali mieszkańcy, domagający się konkretnych działań na ulicach Marmurowej i Granitowej, miała być rozpatrywana na wtorkowej sesji rady miasta. Pismem mieszkańców przed posiedzeniem rady zajęła się komisja skarg, wniosków i petycji, która większością głosów uznała petycję za zasadną i przygotowała do niej uzasadnienie, które zostało poszerzone o jedno zdanie. Wybrzmiała w nim informacja, że w roku 2022 zostanie opracowana dokumentacja projektowa na budowę ulicy Marmurowej z możliwością jej budowy w roku 2023, a w roku 2022 zostanie wykonany remont obu ulic. To zdanie poróżniło radnych. Radny Marek Łagowski, przyznał, że petycja jest zasadna, ale nie zgadza się na dopisanie w uzasadnieniu informacji o planie działań, bo w takim przypadku powinny być wskazane źródła finansowania inwestycji.
Radny Marek Jonczak podkreślił, że uzasadnienie ma w jasny i transparentny sposób pokazać osobom, które złożyły petycję, jakie będą dalsze działania ze strony miasta. – Stwierdzenie lakoniczne przy rozpatrywaniu petycji, że „ostateczny zakres i czas budowy przedmiotowych ulic zależy od możliwości finansowych samorządu oraz dostępności środków zewnętrznych” praktycznie jest zapisem, który nic nie odpowiada i w żaden sposób nie informuje mieszkańców, co będzie dalej, natomiast w uzasadnieniu dodatkowo to wyjaśniamy. Ulica Marmurowa znalazła się w wieloletnim planie przebudowy dróg w roku 2019 i od tego czasu minęło już 2,5 roku. Nie może być sytuacji takiej, że nie będą mieszkańcy informowani, co będzie dalej. (…) Mieszkańcom należy się jasna i konkretna informacja. To jest petycja i należy potraktować ją poważnie – argumentował radny Jonczak.
– To forma gry pod publikę – komentował radny Łagowski, który twierdził, że dopisana informacja jest wprowadzaniem mieszkańców w błąd, ponieważ miasto obecnie nie ma zabezpieczonych w budżecie środków na ten cel, natomiast uzasadnienie w proponowanej treści mogłoby być traktowane jako wniosek do budżetu na 2023 rok, ale najpierw powinno znaleźć się w Wieloletniej Prognozie Finansowej.
Radny Marek Jonczak jeszcze kilkakrotnie prosił o przeprowadzenie zaplanowanego w porządku obrad głosowania w sprawie rozpatrzenia petycji mieszkańców. Po dość długiej dyskusji potrzebna była kilkuminutowa przerwa. Po niej punkt ten większością głosów został zdjęty z porządku obrad. Petycja mieszkańców wróci ponownie do komisji skarg, wniosków i petycji.
ur
Zdj. ur, mieszkańcy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie