
Trzech mężczyzn w łódce, z wędkami w rękach, rozpoczęło sezon wędkarski... na środku zalanej ulicy Różanej w Garwolinie. Pomysł i wykonanie zachwyciły internautów, którzy nie szczędzili mieszkańcom pochwał, a władzom miasta krytyki.
– Tak wygląda ulica Różana na osiedlu Działki po deszczu. Około 70 m długości drogi zalane jest wodą – napisała Czytelniczka Małgorzata, która w środę, w minionym tygodniu przesłała kilka zdjęć obrazujących podtopioną ulicę. – Problemy z dużymi kałużami na ul. Różanej były od kiedy pamiętam, jednak tak ekstremalne sytuacje, że ulicą nie są się normalnie przejść zdarzają się od czasu remontu ulicy Asnyka – napisał Jakub, który dzień później wysłał do redakcji eGarwolin zdjęcie miłośników wędkarstwa, którzy tegoroczny sezon rozpoczęli bez wyjeżdżania daleko od domu.
Rozpoczęli sezon wędkarski na środku ulicy
Zdjęcie trzech mężczyzn, siedzących w łódce z wędkami w rękach na środku zalanej ulicy wywołało blisko 1000 reakcji internautów, którzy chwalili mieszkańców za pomysł zwrócenia uwagi na problem i nie przebierali w słowach, komentując działania urzędu. –Brawo dla panów, wstyd dla miasta – napisała jedna z internautek. Nie brakowało także pełnych humoru pytań o to, czy ryby biorą i czy wędkujący posiadają karty wędkarskie oraz podziękowań dla władz miasta za kolejny akwen w Garwolinie i propozycji jego zarybienia. – Polska Wenecja – porównał jeden z komentujących.
W tej zabawnej, wydawać by się mogło, sytuacji nie da się zapomnieć o najważniejszym – ogromnej uciążliwości dla mieszkańców, którzy borykają się z poważnym problemem. – Z wózkiem nie da się przejść, starsze osoby do sklepu itd. Ruszać się tam w tym urzędzie bardziej, bo będziemy pływać – napisała Czytelniczka. – Tego typu sytuacje zdążają się po większych długotrwałych opadach deszczu lub tak jak w tej sytuacji po roztopach. Co do radzenia sobie, to są dwie opcje: albo idziesz poboczem po błocie albo naokoło – zaznacza Jakub. Dodaje, że podczas kwietniowego zalania ulicy niektóre osoby bały się przejechać przez tak głęboką kałużę samochodem. – Widać desperację. Tyle trudu sobie zadali. Może i skutek jakiś będzie... – zastanawiał się jeden z kilkudziesięciu komentujących niecodzienną sytuację i zdjęcie.
Na razie wypompowywanie
Jak do zalewania ulicy Różanej odnosi się Urząd Miasta w Garwolinie? – Problem powstał, bo realizujemy inwestycje w częściach. W zależności od posiadanych środków staramy się zrobić jak największy odcinek. Żeby problem nie występował, trzeba by całe osiedle zrobić w całości, powyprowadzać drogi i spadki i pobudować, gdzie brakuje ewentualnie, kanalizację deszczową – wyjaśnia Wojciech Zalewski, kierownik Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego garwolińskiego magistratu. – W tamtym roku zrobiliśmy, ile mogliśmy. Wyszło tak, że w tym miejscu nie mamy ani kanalizacji deszczowej, ani nie mamy możliwości odprowadzania wody na już – zaznacza. Urzędnik dodaje, że analizowano różne rozwiązania. Niestety, okazywały się one prowizoryczne i dość kosztowne. – Wysypywanie tłuczniem czy destruktem, wyrównywanie, żeby odprowadzić te wody w dół to dosyć duża inwestycja – przyznaje.
– Byliśmy tam po ostatnim zalaniu ulicy. Z samej drogi nie ma dużo wody. Problem powstaje, gdy są duże zlewy i jest dużo śniegu. Tak było ostatnio. Topniejący śnieg z posesji prywatnych i woda spływały do drogi i się gromadziła. W piątek wodę wypompowaliśmy. Problem zostanie wyeliminowany, gdy będziemy mieli kolejny etap inwestycji i wyprowadzimy te spadki. Woda wtedy będzie odchodzić i nie będzie zastoisk wodnych – tłumaczy Wojciech Zalewski. – Gdy jest sucho problemu nie ma. Przy intensywniejszych opadach będziemy monitorować sytuację i każdorazowo woda będzie wypompowywana – zapewnia.
Nadzieja, że ulew nie będzie
– Wiemy, że to jest uciążliwość dla mieszkańców, ale nie mogę odpowiadać za projekty i za środki w budżecie. Chciałbym, żeby te środki były wystarczające, żeby można było wszystko zrealizować i wtedy te problemy same by się wyeliminowały. Tak nie jest. Kwestia budżetu zależy od głosowania radnych. Będziemy szukali możliwości dofinansowania inwestycji, żeby mieć wsparcie finansowe i dokończyć ulice na Działkach. Na teraz, będziemy się starać, by ta uciążliwość dla mieszkańców była jak najmniejsza – dodaje kierownik. Wojciech Zalewski zaznacza, że ulicę można przejechać samochodem lub utwardzić teren zielony, który jest obok i tędy umożliwić swobodnie przechodzenie. W planach są konsultacje z projektantami i próba poprawy tej sytuacji. – Mamy nadzieję, że ulewnych deszczy nie będzie... – puentuje urzędnik.
ur
Zdj. Czytelnicy Jakub i Małgorzata
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie